Myślę, że nawet dla dużej części elektoratu Prawa i Sprawiedliwości, rozczarowanego dotychczasowymi elitami i chcącego głębokich zmian w życiu publicznym, Mateusz Morawiecki może być mało wiarygodny. Pan premier krytykował uzależnienie polskich firm od zagranicznego kapitału, a sam, będąc jeszcze prezesem banku, transferował jego zyski za granicę. Jako wicepremier nie zrobił dotychczas nic dla wsparcia polskich mikro-, małych i średnich przedsiębiorców, gnębionych kolejnymi kontrolami i nowymi podatkami, za to hojną rękę rozdzielał rządowe granty dla zachodnich koncernów.
Premier apelował, by obniżyć temperaturę sporu politycznego. Wierzy pan w to, że PiS się zastosuje?
Wiarygodność tych słów została podważona niemal natychmiast, gdy szef Klubu Parlamentarnego PiS, marszałek Ryszard Terlecki podczas debaty nad exposé użył bardzo ostrych sformułowań wobec opozycji. Naszym zdaniem spór w polityce jest czymś naturalnym, ale jego natężenie wykroczyło w Polsce w ostatnich latach poza cywilizowane ramy. Narastający konflikt sprawia, że w powodzi obelg ginie dobro wspólne, a merytoryczna praca nad sprawami ważnymi dla obywateli staje się utrudniona. Niestety, ale mam wrażenie, że będzie tak dopóty, dopóki taka sytuacja będzie służyła zarówno partii władzy, jak i opozycji, która sama siebie nazywa totalną. Usłyszeliśmy wiele obietnic, państwo ma się zająć urządzeniem życia obywateli niemal we wszystkich dziedzinach życia.
Polska rządzona przez Morawieckiego ma być członkiem klubu najbogatszych państw świata G20, liderem Trójmorza i rozgrywającym UE.
My wolelibyśmy, żeby zamiast snucia wielkich wizji rząd zaczął od spraw drobnych, ale realnie ułatwiających życie obywatelom, i poparł choćby projekty Kukiz'15 zakładające obniżkę PIT dla małych firm z 19 do 15 proc. albo obniżenie VAT na ubranka dziecięce czy e-książki. W exposé premiera Morawieckiego zabrakło wskazania źródeł finansowania tych jego projektów i mam nadzieję, że nie będą nim pieniądze zabrane polskim przedsiębiorcom, którzy nękani są kolejnymi kontrolami i podwyżkami opłat i podatków. Poza tym, biorąc pod uwagę, że PiS zaniechał realnej reformy instytucjonalnej państwa i ograniczył się tylko do zmian personalnych, ciężko będzie przy takim stanie państwa wprowadzić w życie te wizje. Rozczarował mnie także brak zapowiedzi zmian ustrojowych i choćby rewizji konstytucji z 1997 r.
Premier ociepli wizerunek Polski na świecie, przyciągnie inwestycje?