33 proc. Polaków jest zdania, że mijający rok pod względem politycznym był gorszy od poprzedniego – wynika z sondażu GfK Polonia zrealizowanego na zlecenie „Rzeczpospolitej”. Tylko 10 proc. ankietowanych, uważa, że ten rok był lepszy. Dla ponad połowy badanych nie był ani lepszy, ani gorszy.
Jednak jeśli chodzi o ocenę prac rządu, Polacy są znacznie bardziej surowi. Na pytanie, czy w 2009 roku gabinet Donalda Tuska spełnił oczekiwania obywateli, twierdząco odpowiada tylko 13 proc. badanych. Aż 81 proc. mówi, że nie. Dla porównania: przed rokiem 30 proc. badanych uważało, że rząd spełnia ich oczekiwania, przeciwnego zdania było 68 proc.
– Nie sądziłem, że osąd Polaków będzie aż tak negatywny. To jest bardzo istotny sygnał dla Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej – mówi „Rz” prof. Wawrzyniec Konarski, politolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. – Tusk objął rządy, licząc, że ich zwieńczeniem będzie prezydentura. Przy tak negatywnych nastrojach jego zwycięstwo jest mniej pewne, niż było na przykład przed rokiem.
Według dr. Jacka Kucharczyka z Instytutu Spraw Publicznych rząd wyczerpał swój kredyt zaufania. – Ludzie długo byli cierpliwi, bo wiedzieli, że jest kryzys i nie należy oczekiwać cudów, ale skoro aż 81 proc. badanych twierdzi, że rząd nie spełnia ich oczekiwań, to znak, iż nadszedł czas rozliczeń – zauważa. – Nie działa już magiczna formułka, że nieważne, jaki jest rząd, skoro i tak jest lepszy od poprzedniego.
Powodem tak bardzo krytycznego nastawienia Polaków są zdaniem ekspertów kryzys i afera hazardowa. – Szczególnie ta druga sprawa, która ciągnie się za PO, zepchnęła tę partię do narożnika – tłumaczy dr Jarosław Flis, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.