Obama wciąż może być wielki

Prof. Bruce Buchanan, wykładowca na Uniwersytecie Teksasu, specjalizuje się w polityce amerykańskich prezydentów

Aktualizacja: 19.01.2010 07:26 Publikacja: 18.01.2010 23:59

Bruce Buchanan, politolog

Bruce Buchanan, politolog

Foto: Rzeczpospolita

[b]W ciągu roku poparcie dla Baracka Obamy spadło z niemal 70 do niecałych 50 procent. Dlaczego?[/b]

[b]Prof. Bruce Buchanan:[/b] Spadek ten jest po pierwsze związany z reformą systemu opieki zdrowotnej, która wywołała ogromne kontrowersje. A po drugie ze skutkami ekonomicznej recesji, która doprowadziła do szybkiego wzrostu bezrobocia. Moment, w którym Obama przejął władzę, Chińczycy nazwaliby ciekawymi czasami. Problemów, które zastał, nie dało się rozwiązać w ciągu 365 dni. Mam tu na myśli między innymi kwestię Iranu, negocjacje palestyńsko-izraelskie czy stosunki z Rosją.

[b]Po pierwszym roku mało który amerykański przywódca miał tak słabe wyniki. Co to oznacza dla przyszłości Obamy?[/b]

Oczywiście dla żadnego prezydenta spadek poniżej progu 50 procent nie jest dobrą informacją. To znak, że Partia Demokratyczna straci wiele miejsc w Kongresie podczas tegorocznych wyborów. Zwłaszcza że do listopada nie ma raczej szans na istotny spadek bezrobocia.

Jeśli jednak chodzi o samego Baracka Obamę, to historia pokazuje, że prezydentom, którzy w związku z fatalnym stanem gospodarki na wczesnym etapie urzędowania słabo wypadali w sondażach, często udawało się odbić. Mam tu na myśli zwłaszcza Ronalda Reagana. Obama ma szansę na wzrost popularności, bo gdy będzie się starał o reelekcję, wskaźniki gospodarcze powinny być już znacznie lepsze. Może mu wówczas sprzyjać także reforma zdrowia. Obecnie spowodowała ona spadek poparcia ze względu na różnego rodzaju kampanie grup interesów. Ale za kilka lat więcej będzie się mówiło o jej pozytywnych skutkach i demokraci będą mogli ją przedstawiać jako historyczne osiągnięcie. Reformę zdrowia próbowano przecież przeprowadzić od czasów Franklina Delano Roosevelta. I choć jest o wiele za wcześnie na wyciąganie dalekosiężnych wniosków, to zaryzykowałbym stwierdzenie, że w pierwszym roku urzędowania Obama wypadł całkiem nieźle.

[b]Nie stracił za dużo czasu i kapitału politycznego na reformę zdrowia?[/b]

Zdecydował się na to, bo założył, że choć przeprowadzenie tej reformy na krótką metę może go kosztować utratę popularności, to z perspektywy czasu będzie to historyczne osiągnięcie. Na razie nie wiemy, czy miał rację. Być może nie będziemy tego wiedzieć nawet, kiedy będzie walczył o reelekcję. Ale jeśli po latach okaże się, że Obama wygrał ten zakład, to tylko z powodu tej jednej reformy znajdzie się obok Franklina D. Roosevelta i Lyndona Johnsona, którzy doprowadzili do przyjęcia ustaw o Social Security i Medicare. To nie jest złe towarzystwo dla kogoś, kto jest zainteresowany spuścizną historyczną.

[b]Niektórzy analitycy mówią, że z tak niskim poparciem może się już teraz pożegnać z szansami na reelekcję.[/b]

Jest o wiele za wcześnie na takie wnioski. To raczej pobożne życzenia osób, które wygłaszają takie komentarze.

[b]W ciągu roku nie udało mu się jednak zrealizować żadnej z wielkich obietnic. Nie doprowadził do tego, by wszyscy mieli ubezpieczenie medyczne, nie zakończył wojny w Iraku, nie zamknął Guantanamo. Widzi pan chociaż jeden realny sukces, którym mógłby się pochwalić Obama?[/b]

Według mnie odegrał zasadniczą rolę w wyciągnięciu kraju z kryzysu gospodarczego, który mógł się okazać się tak poważny jak wielka depresja. Udało się temu zapobiec dzięki działaniom rządu, między innymi wartemu 700 miliardów dolarów pakietowi stymulacyjnemu. Obecny prezydent może się też pochwalić większą liczbą ustaw, za którymi się opowiadał i które zostały przyjęte przez Kongres, niż Roosevelt czy Eisenhower. Poprawił też w świecie opinię o USA.

[b]A jego największe porażki?[/b]

To niezdolność przeniesienia pasji, którą demonstrował podczas kampanii, na relacje z ludźmi, gdy już został prezydentem. Jego analityczne podejście i spokój mogą działać kojąco podczas kryzysu, ale ludzie zastanawiają się, dlaczego Obama walczy tak ostro jak Roosevelt czy Johnson. Myślę więc, że by wygrać walkę o reelekcję, będzie musiał zmienić styl rządzenia i znów zacząć oddziaływać na ludzkie emocje.

[b]Wyborcy wciąż lepiej oceniają jego cechy osobiste niż działania polityczne. Jak długo to potrwa?[/b]

Na pewno będzie musiał w końcu udowodnić, że udało mu się coś osiągnąć. I nie chodzi tylko o reformę zdrowia, ale też o sukces w Afganistanie. Decyzja o zwiększeniu liczby żołnierzy w tym kraju była bardzo kontrowersyjna i może się okazać jednym z największych problemów jego prezydentury. Na razie Obama jest jednak bardzo lubiany. Cieszy się też największym zaufaniem. Dużo większym niż demokraci czy republikanie w Kongresie czy poza nim. I dopóki nie popełni poważnego błędu, ma szansę je utrzymać.

[b]Wielu jego przeciwników przekonuje jednak, że złamał już tyle obietnic, że nie można mu już ufać. Chodzi między innymi o obietnicę niezatrudniania lobbystów czy negocjowania szczegółów dotyczących reformy zdrowia przed kamerami telewizyjnymi.[/b]

Krytycy słusznie wskazują na te problemy, choć na razie nie irytują one jeszcze większości Amerykanów. W wielu przypadkach, jak choćby w sprawie zamknięcia Guantanamo, Obama jako debiutujący prezydent nauczył się, że takie problemy jest dużo trudniej rozwiązywać, niż może się wydawać kandydatowi do Białego Domu podczas kampanii wyborczej. Jeśli zaś chodzi o upublicznienie negocjacji w sprawie reformy zdrowia, to Obama już jako prezydent uświadomił sobie, że jeśli rzeczywiście pokaże je w telewizji, to nigdy nie doprowadzi do przyjęcia tej ustawy. A część obietnic nie tyle została złamana, ile przesunięta w czasie.

[b]Niektórzy przedstawiają go jako socjalistę, a nawet porównują do Hitlera. To może być niebezpieczne?[/b]

Gdy polityk jest porównywany do takich postaci, to może budzić obawy. Ten punkt widzenia dominuje jednak wśród konserwatystów i republikanów, którzy próbują zdyskredytować Obamę. To część politycznej strategii, a nie odzwierciedlenie opinii publicznej. Większość Amerykanów nie zastanawia się, czy reforma zdrowia jest socjalistyczna czy nie, lecz czy rozwiąże ich problemy.

[b]Obama stracił wielu przyjaciół, między innymi wśród niektórych przedstawicieli czarnej społeczności czy wśród gejów i lesbijek. Czy są jeszcze osoby, które wierzą w jego magię?[/b]

Magia pojawia się głównie podczas kampanii wyborczej. Gdy zaczyna się rządy i rozwiązywanie trudnych problemów, czar pryska. Tradycja amerykańskiej polityki pokazuje, że jeśli nie potraktujesz priorytetowo konkretnej grupy społecznej, to będzie ona zawiedziona. Pytanie, ile punktów stracisz.

[b]Jakie problemy czekają Obamę w najbliższym czasie?[/b]

Poza dokończeniem reformy zdrowia, którą uważam już za praktycznie przesądzoną, prezydent będzie musiał poważnie zająć się rynkiem pracy. Jeśli uda mu się odnieść sukces na tym polu i pokazać, że wskaźniki ekonomiczne są coraz lepsze, inne sprawy będą nieistotne.

[b]W ciągu roku poparcie dla Baracka Obamy spadło z niemal 70 do niecałych 50 procent. Dlaczego?[/b]

[b]Prof. Bruce Buchanan:[/b] Spadek ten jest po pierwsze związany z reformą systemu opieki zdrowotnej, która wywołała ogromne kontrowersje. A po drugie ze skutkami ekonomicznej recesji, która doprowadziła do szybkiego wzrostu bezrobocia. Moment, w którym Obama przejął władzę, Chińczycy nazwaliby ciekawymi czasami. Problemów, które zastał, nie dało się rozwiązać w ciągu 365 dni. Mam tu na myśli między innymi kwestię Iranu, negocjacje palestyńsko-izraelskie czy stosunki z Rosją.

Pozostało 92% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!