Pani nowy spektakl „Bracia i siostry" w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu oparty jest na „Braciach Karamazow" Dostojewskiego i „Trzech siostrach" Czechowa. Będzie pani kontynuować swoją teatralną opowieść o bezdomności w rodzinie i traumach z niej wynoszonych?
Maja Kleczewska:
Opieramy się na scenariuszu scenicznym, który nie jest adaptacją Dostojewskiego i Czechowa, tylko powstał podczas prób. Aktorzy wybierali wątki i motywy, które ich poruszały albo ich dotyczyły. Wyjęte z oryginalnego tekstu, stały się dla nich kanwą do tworzenia nowych postaci. Chcieliśmy wyśledzić w tekstach Dostojewskiego i Czechowa tropy tego, co dla nas uniwersalne i osobiste.
Aktorzy znali je bardzo dobrze, mówimy o tekstach w teatrze kanonicznych.