Do wypadków najczęściej w ub. roku dochodziło na ul. Puławskiej. Odnotowano ich tam 31, a ucierpiało w nich aż 39 osób. Ale drogówka te najtragiczniejsze wypadki zarejestrowała w al. Solidarności. Było ich 19, a zginęły w nich cztery osoby, a kolejnych 19 zostało rannych.
Ze skrzyżowań najbardziej niebezpieczne były Powsińska i św. Bonifacego. Tam zginęła jedna osoba, a siedem zostało rannych. Kolejne miejsca w tym czarnym rankingu zajmuje Grójecka-Korotyńskiego, gdzie w wypadkach ucierpiało sześć osób.
Tyle samo rannych było także na Żwirki i Wigury oraz Banacha. Niebezpiecznie było też w al. KEN przy Ciszewskiego, na Pileckiego i Ciszewskiego oraz Wołoskiej i Domaniewskiej.
Z rankingu niebezpiecznych skrzyżowań wypadły Witosa/ Sobieskiego oraz Mrówcza/Zwoleńska. Na tym pierwszym wiosną zeszłego roku straż miejska najpierw testowała nowoczesny fotoradar, który nie tylko łapał kierowców przekraczających prędkość, ale przede wszystkim tych, którzy wjeżdżali na czerwonym świetle.
W ciągu tylko pierwszego miesiąca urządzenie zarejestrowało tam blisko 4 tys. kierowców. A do końca roku niemal 14 tys. Teraz tam stoi stałe urządzenie. – Po ustawieniu fotoradarów kierowcy bardziej przestrzegają tam przepisów – uważa Grzegorz Staniszewski, naczelnik prewencji straży miejskiej. Teraz straż miejska łapie w tym miejscu miesięcznie ledwo 600 kierowców.