Wczoraj premier Donald Tusk podpisał projekt statutu. Inaczej niż jego poprzednik nie miał do treści żadnych uwag. Wcześniej natomiast Jarosław Kaczyński wytknął dziewięć uchybień. Między innymi, że herb Warszawy nie został właściwie zaopiniowany, że nie są doprecyzowane przepisy o gospodarowaniu finansami miasta, że brakuje uzasadnienia, dlaczego pod inicjatywą uchwałodawczą powinno się podpisać 15 tys. mieszkańców.Radni PO i LiD uznali większość tych uwag za polityczne, a nie merytoryczne, dokonali tylko kosmetycznych zmian i po wyborach parlamentarnych przekazali statut już nowemu premierowi. Przepisy zobowiązują bowiem samorząd do uzgodnienia z nim tego dokumentu.
– Zgoda premiera to dla miasta bardzo dobra wiadomość – cieszyła się wczoraj szefowa rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska (PO). – Statut pozwoli na wprowadzenie równowagi w zarządzaniu miastem jako całością i dzielnicami. Może nie będzie to absolutna decentralizacja, ale zarządy dzielnic otrzymają zdecydowanie więcej uprawnień niż dziś. Będą mogły np. sprzedawać nieruchomości.
W preambule dokumentu, zgodnie z wolą rajców, pozostał zapis o odwołaniu do Boga, który ma wspomóc ich w pracy dla miasta.
Statut ostatecznie uchwali Rada Warszawy na sesji 10 stycznia. Dokument wejdzie w życie po opublikowaniu go w monitorze urzędowym, – prawdopodobnie w drugiej połowie miesiąca.
—Izabela Kraj