„Polscy politycy są zazdrośni o Stany Zjednoczone. Rząd Donalda Tuska i administracja prezydenta Lecha Kaczyńskiego toczyły spór do ostatniej chwili. Tuż przed podpisaniem umowy w sprawie tarczy antyrakietowej podzieliło ich nawet miejsce uroczystego aktu. Decyzję musieli podjąć Amerykanie, proponując siedzibę Rady Ministrów ze względu na bezpieczeństwo Condoleezzy Rice” – pisze rosyjska gazeta „Wriemia Nowostiej”. To niejedyny dziennik, który poświęca uwagę podziałom wśród polskiej elity w sprawie amerykańskiego projektu. Gazeta „Kommiersant” przytacza także wyniki najnowszych sondaży, podkreślając, że nie wszyscy Polacy są zadowoleni z decyzji rządu Donalda Tuska.
„Rozmieszczenie elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej odpowiada obecnym polskim nastrojom społecznym, zmianę których – jak nikt inny – śledzi premier Donald Tusk. Jeszcze kilka miesięcy temu Polacy źle wypowiadali się w sprawie projektu, dlatego szef polskiego rządu przedłużał negocjacje, wymyślając coraz nowe żądania wobec Waszyngtonu. Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że oficjalnie Polska nigdy nie rozmawiała na temat tarczy z Rosją – zajmowały się tym USA” – stwierdza gazeta „Nowyje Izwiestija”. Jest jednym z wielu rosyjskich tytułów prasowych, które obarczają Warszawę o brak porozumienia z Moskwą w sprawie tarczy.
„Amerykanie starają się przekonać Rosjan, że tarcza nie jest skierowana przeciwko nim. Tym zapewnieniom przeczy jednak doktrynalne podejście Waszyngtonu w kwestii polityki obronnej. USA deklarowały, że decyzję o tarczy podejmują w obawie przed zagrożeniem ze strony innych państw. Rosja jest jedynym krajem, którego potencjał atomowy pozwoliłby na zniszczenie USA. Nie ma zatem podstaw, by sądzić, że – budując tarczę w Europie – Waszyngton nie myśli o niszczeniu rosyjskich strategicznych rakiet”. Komentatorzy portalu, powołując się na wypowiedzi ekspertów, uznali, że administracja USA może nie przyznać się do technicznych możliwości tarczy w Europie.
Według gazety amerykańskich kręgów biznesowych umowa o tarczy „jest oznaką, jak bardzo inwazja rosyjska na Gruzję wytrąciła z równowagi sąsiadów Rosji i zaburzyła obraz geopolityczny”. Gazeta cytuje wypowiedź premiera Donalda Tuska, że Polska potrzebuje gwarancji natychmiastowej pomocy w razie ataku. Rosja odpowiedziała z furią na porozumienie, co jest najlepszym argumentem, dlaczego Polska go potrzebuje. Polacy rozumieją, że ściślejsza wojskowa integracja z USA jest jedynym rzeczywistym zabezpieczeniem przeciwko atakowi „niedźwiedzia”.
Londyński dziennik przytacza w komentarzu wypowiedź zastępcy szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji, gen. Anatolija Nogowicyna, że tarcza na 100 procent znajdzie się wśród pierwszych celów w razie konfliktu. Według gazety Polska stoi, jeśli wierzyć Nogowicynowi, wobec groźby ataku nuklearnego. W razie rosyjskiego uderzenia Warszawa mogłaby powołać się na artykuł 5 traktatu NATO, co zobowiązałoby Wielką Brytanię i inne kraje sojuszu do wystąpienia w obronie Polski. Innymi słowy, oznaczałoby to początek III wojny światowej.