[b]Rz: „Economist” opublikuje w tym tygodniu swój raport na temat Rosji. Czy wynika z niego, że bogata w surowce Rosja, która zgromadziła spore rezerwy finansowe, ma powody do optymizmu?[/b]
[b]Arkady Ostrovsky:[/b] Nie. Rosja ma ogromny problem z demografią, korupcją, utrzymaniem integralności terytorialnej. Ale jej przyszłość będzie zależała od tego, jak długo potrwa obecny kryzys i jak bardzo spadną ceny surowców. Rosja stała się dużo bardziej elastyczna od ZSRR, który istniał siedem dekad. Działają w niej prywatni przedsiębiorcy, funkcjonuje gospodarka rynkowa, a Kreml ma narzędzia makroekonomiczne, które może wykorzystać do utrzymania się u władzy. Jeśli cena ropy za rok wróci do poprzedniego poziomu, Rosja znów będzie mogła liczyć na tanie kredyty i władza się umocni. Jeśli nie wróci – ludzie mogą nie dostawać wypłat, a wtedy ich niezadowolenie zacznie rosnąć. To wyścig z czasem.
[b]Jaki wpływ na Rosję ma Zachód?[/b]
Niewielki. Jeśli w Rosji ma dojść do zmian, to muszą je przeprowadzić sami Rosjanie. Zachód nie zrobi tego, pouczając Rosję. To Europa jest uzależniona od rosyjskich surowców. Na Moskwę nie działa ani polityka appeasmentu, ani wywierania presji. W pierwszym przypadku, jak widzieliśmy na przykładzie skandalicznej polityki Berlusconiego i Schrödera, Rosja myśli, że jej wszystko wolno. W drugim – po prostu Zachód ignoruje. Polityka jastrzębi w Waszyngtonie była na rękę Putinowi. Kreml potrzebuje wroga i cały czas go szuka.
Nierozmawianie z Rosją o tarczy antyrakietowej, rozszerzeniu NATO czy niepodległości Kosowa dało tylko pretekst do rozgrywania nacjonalistycznej karty przez Kreml. W kontaktach z Rosją musimy być realistami. Trzeba widzieć, że rozdźwięk między jej aspiracjami stania się wielkim mocarstwem a rzeczywistą słabością jest groźny. Priorytetem dla Zachodu muszą być rozmowy z Rosją, aby uniknąć konfrontacji. Każdy kraj ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom. Pamiętajmy, że zimna wojna nie zakończyła się wysłaniem amerykańskich czołgów do Pragi czy Warszawy tylko przez dawanie przykładu mieszkańcom bloku wschodniego. To oni dokonali zmiany, widząc korzyści z przynależności do zachodniego świata. Taka strategia może być skuteczna także w przypadku Rosji.