[b]Rz: Był ksiądz członkiem zespołu do spraw bioetycznych przy premierze i w sprawie zapłodnienia in vitro reprezentował stanowisko episkopatu...[/b]
Ks. Franciszek Longchamps de Berier: Nie występowałem w imieniu episkopatu, ale rzeczywiście reprezentowałem stanowisko zgodne z nauczaniem Kościoła, czyli przeciwne metodzie in vitro. Powodem mojego sprzeciwu nie są zastrzeżenia religijne, tylko moralne. Ta metoda jest po prostu niemoralna.
[b]Dlaczego?[/b]
Jest wiele zastrzeżeń: wyrwanie poczęcia z naturalnego środowiska, tworzenie embrionów zapasowych, pytanie o to, kto jest twórcą i dawcą życia.
I rzecz podstawowa: ta metoda nie jest leczeniem niepłodności, tylko technicznym tworzeniem człowieka. Są dwie podstawowe wartości: dobro dziecka i godność człowieka.