[b]Rz: Jak radzą sobie takie firmy jak Airbus z nagłym pogorszeniem wizerunku?[/b]
[b]Allyson Stewart-Allen:[/b] Kiedy firmy przeżywają kryzys wizerunkowy, jak obecnie Airbus, natychmiast podej-mują kroki, by przywrócić zaufanie klientów. Jeśli powodem pogorszenia wizerunku jest katastrofa, szefowie firmy na ogół udają się na miejsce zdarzenia. Chodzi o to, żeby pokazać współczucie. Równocześnie firma wysyła informacje do mediów, by sprawić wrażenie przejrzystości. Klient ma przez to rozumieć: „nie mamy nic do ukrycia”. Nie ma nic gorszego w takiej sytuacji, niż wrażenie, że firma ukrywa krytyczne informacje.
[b]Utrata wizerunku oznacza jednak na ogół także utratę zysków?[/b]
Oczywiście. Bez względu na starania firmy o poprawę wizerunku straty są na ogół olbrzymie. Po katastrofie lotu Air France 1 czerwca dramatycznie spadła liczba chętnych na bilety Air France i KLM na loty do Brazylii. To zrozumiałe. Zaufanie klienta można stracić bardzo łatwo. A wraz z nim dochody.
[b]Jak można odzyskać zaufanie?[/b]