Airbus musi odzyskać zaufanie klientów

Allyson Stewart-Allen, dyrektor firmy konsultacyjnej International Marketing Partners

Aktualizacja: 01.07.2009 08:26 Publikacja: 01.07.2009 03:37

Allyson Stewart-Allen

Allyson Stewart-Allen

Foto: Archiwum

[b]Rz: Jak radzą sobie takie firmy jak Airbus z nagłym pogorszeniem wizerunku?[/b]

[b]Allyson Stewart-Allen:[/b] Kiedy firmy przeżywają kryzys wizerunkowy, jak obecnie Airbus, natychmiast podej-mują kroki, by przywrócić zaufanie klientów. Jeśli powodem pogorszenia wizerunku jest katastrofa, szefowie firmy na ogół udają się na miejsce zdarzenia. Chodzi o to, żeby pokazać współczucie. Równocześnie firma wysyła informacje do mediów, by sprawić wrażenie przejrzystości. Klient ma przez to rozumieć: „nie mamy nic do ukrycia”. Nie ma nic gorszego w takiej sytuacji, niż wrażenie, że firma ukrywa krytyczne informacje.

[b]Utrata wizerunku oznacza jednak na ogół także utratę zysków?[/b]

Oczywiście. Bez względu na starania firmy o poprawę wizerunku straty są na ogół olbrzymie. Po katastrofie lotu Air France 1 czerwca dramatycznie spadła liczba chętnych na bilety Air France i KLM na loty do Brazylii. To zrozumiałe. Zaufanie klienta można stracić bardzo łatwo. A wraz z nim dochody.

[b]Jak można odzyskać zaufanie?[/b]

Trzeba przekonać klientów, że firma podejmuje wszelkie starania, by usunąć problem jak najszybciej. Muszą uwierzyć, że coś takiego się więcej nie zdarzy. W przypadku Airbusa może to być usunięcie ewentualnych usterek w samolotach. Informacje podawane przez firmę powinny być szczegółowe, bo inaczej klient będzie podejrzewał, że firma coś ukrywa.

[b]W przypadku katastrofy lotniczej pretensje można mieć zarówno do linii lotniczej, jak i do producenta samolotu.[/b]

Po tragedii nad Komorami klienci nie będą szukali winnych w Airbusie, tylko w jemeńskich liniach lotniczych, nawet jeśli obarczą one Airbusa odpowiedzialnością za katastrofę. To dlatego po katastrofie samolotu Air France nie spadła sprzedaż airbusów, lecz sprzedaż biletów linii lotniczej, w barwach której leciał.

Takie są psychologiczne mechanizmy marketingu: nikt nie widzi, co się kryje za nazwą marki.

[b]Więc Airbus tak naprawdę nie ma czym się martwić?[/b]

Airbus posiada dominującą pozycję na rynku. W tej branży nie ma wielkiej konkurencji. Jeśli linia lotnicza nie kupi airbusa, musi kupić boeinga albo samolot jednego z mniejszych producentów. Boeingi też się psują, no i mamy dylemat. Taka sytuacja jest niekorzystna dla klienta i prowadzi do tego, że firmy przestają dbać o swój produkt i konsumenta.

[b]Rz: Jak radzą sobie takie firmy jak Airbus z nagłym pogorszeniem wizerunku?[/b]

[b]Allyson Stewart-Allen:[/b] Kiedy firmy przeżywają kryzys wizerunkowy, jak obecnie Airbus, natychmiast podej-mują kroki, by przywrócić zaufanie klientów. Jeśli powodem pogorszenia wizerunku jest katastrofa, szefowie firmy na ogół udają się na miejsce zdarzenia. Chodzi o to, żeby pokazać współczucie. Równocześnie firma wysyła informacje do mediów, by sprawić wrażenie przejrzystości. Klient ma przez to rozumieć: „nie mamy nic do ukrycia”. Nie ma nic gorszego w takiej sytuacji, niż wrażenie, że firma ukrywa krytyczne informacje.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!