Reprezentanci Pentagonu bronili kontrowersyjnej decyzji ogłoszonej 17 września przez amerykańskiego prezydenta.
– Nie chodziło o Rosję. W tej sprawie nigdy nie chodziło o Rosję – podkreślała podsekretarz obrony Michele Flournoy.
Urzędnicy z resortu obrony przekonywali, że zmiana planów była oparta na danych wywiadowczych, które pokazywały, że Iran rozwija technologię rakiet krótkiego i średniego zasięgu o wiele szybciej, a rakiet dalekiego zasięgu wolniej, niż wcześniej podejrzewano. Tarcza w Polsce i w Czechach miała zaś chronić właśnie przed atakiem z użyciem rakiet dalekiego zasięgu.
Również podsekretarz stanu ds. kontroli zbrojeń i bezpieczeństwa międzynarodowego Ellen Tauscher podkreślała, że decyzja administracji Obamy nie miała nic wspólnego z rosyjskimi uwagami wobec tarczy w Europie Środkowej.
– Ta decyzja nie była częścią handlu, nie było umowy coś za coś – oznajmiła, dodając, że jeśli w jej wyniku stosunki z Rosją się poprawią, to powinniśmy się z tego cieszyć.