Tomasz Ludwiński, przewodniczący Rady Sekcji Krajowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Skarbowych:[/b] Dziwi, a nawet, jako pracownika skarbówki, zawstydza, bo świadczy o nieudolności organów państwowych. Przede wszystkim, jeśli minister Graś mieszka w Zabierzowie pod Krakowem, to nie rozumiem, dlaczego postępowanie prowadzi Urząd Skarbowy w Oświęcimiu. Właściwym do dokonania czynności sprawdzających, kontroli podatkowej czy postępowania podatkowego jest naczelnik II Urzędu Skarbowego w Krakowie. To wynika z ordynacji podatkowej.
Dziwi mnie jeszcze coś innego: dlaczego kontrolę wykonuje urząd skarbowy, nie urząd kontroli skarbowej.
[b]Dlaczego powinien się tym zajmować UKS? [/b]
Bo mógłby sprawdzić jednocześnie podmiot wynajmujący nieruchomość – spółkę Agemark, gdyż ta ma siedzibę na terenie tego samego województwa, co podatnik, a przychód z nieodpłatnych świadczeń być może występuje również w tej spółce. To byłoby działanie racjonalne, o ile chcemy tę sprawę wyjaśnić do końca. Liczę, że kontrola w tej spółce też się już toczy.
[b]Jaki będzie według pana efekt tego postępowania? [/b]
Każde rozstrzygnięcie tamtejszego naczelnika będzie nieważne jako wydane z naruszeniem właściwości miejscowej. Czynności już podjęte przez naczelnika z Oświęcimia także są dokonane z naruszeniem właściwości. Jeśli Graś nie zgłosił zmiany miejsca zamieszkania przez tyle lat we właściwym urzędzie, to także nie ma to znaczenia. Co najwyżej można mu za to dać mandat za wykroczenie skarbowe. Oczywiście wątpię, czy tak się stanie. Poza tym minister ds. walki z korupcją Julia Pitera zapowiadała kontrolę skarbową, nie zaś podatkową. W odpowiedzi na interpelację poselską dwóch posłów odpowiedziała, że "ewentualnie stwierdzone, nieumyślne nieprawidłowości pan Paweł Graś będzie musiał w całości uregulować". Dlaczego założono, że ewentualne nieprawidłowości są nieumyślne? Być może tak jest w istocie, może jednak najpierw należałoby to sprawdzić i potwierdzić?