[b]Rz: Jak gwieździe komisji hazardowej żyje się bez swojej komisji?[/b]
[b]Bartosz Arłukowicz, członek sejmowej komisji śledczej:[/b] Żyje się spokojniej. Ale nie jest tak, że komisji nie ma. W tej chwili pracuję nad dokumentami, wreszcie mam czas zastanowić się nad tym wszystkim, co wypracowaliśmy przez te całe miesiące. Bo wtedy było szalone tempo, które nie pozwalało na dokładne zapoznanie się z tym, nad czym pracowaliśmy.
[b]Nie brakuje tamtej adrenaliny, bycia w centrum uwagi?[/b]
To prawda, że komisji zawdzięczam dużą rozpoznawalność. Ale to nie komisja ukształtowała moje poglądy polityczne. Szczerze mówiąc, nie brakuje mi komisji. I tak wrócimy do niej po kampanii prezydenckiej.
[b]Jest sens do niej wracać?[/b]