Druga fala topi centrum

Wały są już nasiąknięte jak gąbka. W wielu miejscach żywioł wygrywa

Publikacja: 09.06.2010 04:36

W Janowcu niedaleko Kazimierza Dolnego woda przerwała umocnienia i zalała kilkadziesiąt gospodarstw

W Janowcu niedaleko Kazimierza Dolnego woda przerwała umocnienia i zalała kilkadziesiąt gospodarstw

Foto: Fotorzepa

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/491428.html" "target=_blank]Czytaj o sytuacji w stolicy[/link][/b]

– Nieobliczalna jest ta powódź. To coś niespotykanego, by od Krakowa po Gdańsk obowiązywał stan alarmowy – kręci głową Bogusław Karbowniczek, rzecznik prasowy Straży Pożarnej w Sandomierzu, gdzie od soboty trwa walka z drugą falą powodziową.

Strażacy bez przerwy walczą o utrzymanie wałów przy hucie szkła. – Nie możemy sobie pozwolić na rozluźnienie, bo to może nas drogo kosztować. Realne zagrożenie przerwania wałów nie minęło – podkreśla.

Fala kulminacyjna przepływała wczoraj przez Lubelszczyznę. W nocy z poniedziałku na wtorek woda przerwała umocnienia na Wiśle w Janowcu niedaleko Kazimierza Dolnego. Przez stumetrową wyrwę wlewała się do okolicznych wsi, zalewając kilkadziesiąt gospodarstw i magazyn ze sprzętem przeciwpowodziowym.

Ewakuowano ponad 150 osób. Pod wodą znalazło się ponad 700 hektarów łąk i pól oraz stawy hodowlane.

[srodtytul]Na pomoc Ukraińcy i Czesi[/srodtytul]

Nie ustaje akcja podwyższania 1,5-kilometrowego odcinka wałów w Parchatce pod Puławami.

– Robimy, co możemy, ale powoli nie wytrzymują już sprzęt, ludzie i nasiąknięte jak gąbka wały – opowiada „Rz” Ryszard Starko, rzecznik lubelskich strażaków.

Podczas wczorajszych działań przeciwpowodziowych w regionie zatonął jeden z wozów ratowniczych. W całym kraju w akcji przeciwpowodziowej bierze udział 8 tysięcy strażaków i drugie tyle policjantów oraz żołnierzy wspieranych przez zagranicznych ratowników.

– 40 ukraińskich strażaków pomaga w wypompowywaniu wody w zalanym Sandomierzu. Trzy grupy ratowników z Czech biorą udział w akcji powodziowej na południu kraju – informuje Małgorzata Woźniak, rzecznik MSWiA.

Mimo to miejscami sytuacja jest tak trudna, że obrona wałów jest skazana na porażkę.

– Dlatego skupiamy się na tych odcinkach, gdzie występuje największe zagrożenie dla ludzi – mówi „Rz” jeden z ratowników.

– Staramy się bronić wałów do ostatniej chwili w każdym miejscu, ale nie zawsze się to udaje. Odstępujemy dopiero wtedy, gdy praca staje się niebezpieczna dla ratowników – tłumaczy z kolei rzecznik lubelskiej straży Ryszard Starko.

[srodtytul]W Warszawie zagrożone 100 tys. osób[/srodtytul]

Na przyjęcie fali kulminacyjnej przygotowywała się wczoraj Warszawa. Woda w stolicy krótko przed północą osiągnęła poziom 747 cm, czyli o 97 cm przekroczyła stan alarmowy, i ciągle rosła. Wały były na bieżąco monitorowane, przygotowano dodatkowe worki z piaskiem i folie. Na odcinku ponadpółkilometrowym zaczął przesiąkać Wał Zawadowski. Strażacy pracowali nad jego umocnieniem.

W ciągu dnia na wały i w okolice pomnika Syrenki przychodzili warszawianie, którzy chcieli zobaczyć wysoką wodę. Byli w dobrych nastrojach. – Pilnuję, żeby nie zalało nam Centrum Nauki Kopernik – opowiadał z uśmiechem emeryt pan Ludwik. – Ale jak widzę, wszystko jest w porządku. Pamiętam powódź jeszcze przed wojną i teraz na pewno nie będzie gorzej.

Tymczasem stołeczna straż miejska opublikowała mapę z symulacjami na wypadek powodzi. Wynika z niej, że w razie przelania wody przez koronę wałów zostanie zalane 16 proc. powierzchni Warszawy, na której mieszka prawie 100 tys. osób.

Nieoficjalnie strażnicy miejscy uspokajali. – Na szczęście ten scenariusz jest teraz praktycznie niemożliwy – powiedział „Rz” jeden z nich.

W Płocku stan alarmowy wczoraj rano został przekroczony o prawie metr. W Świniarach, gdzie 23 maja Wisła przerwała wał, wybudowano zaporę, która ma ochronić okolicę przed zalaniem. Jednak już wczoraj poziom rzeki był tak duży, że woda przelewała się przez nią.

[srodtytul]Będzie trzecia fala?[/srodtytul]

Ponowne sprzątanie rozpoczęło się natomiast na Podkarpaciu. Zalane są wprawdzie jeszcze cztery osiedla w Tarnobrzegu, ale poziom wody w rzekach opada.

Wszystkim zmagającym się z powodzią nastroje pogarszają jednak prognozy IMGiW, z których wynika, że od dzisiaj przez kilka następnych dni w całym kraju można się spodziewać gwałtownych burz. Wszyscy obawiają się nadejścia trzeciej fali powodzi.

– Mam nadzieję, że będzie o wiele mniej groźna niż ta druga, ale zachęcam do tego, żeby zachować czujność. Im dłużej trwa powódź, tym wały są mniej odporne – powiedział wczoraj w RMF FM szef MSWiA Jerzy Miller.

– Daj Boże, żeby jej nie było… – wzdycha Ryszard Starko z lubelskiej straży pożarnej.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=t.niespial@rp.pl]t.niespial@rp.pl[/mail][/i]

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/491428.html" "target=_blank]Czytaj o sytuacji w stolicy[/link][/b]

– Nieobliczalna jest ta powódź. To coś niespotykanego, by od Krakowa po Gdańsk obowiązywał stan alarmowy – kręci głową Bogusław Karbowniczek, rzecznik prasowy Straży Pożarnej w Sandomierzu, gdzie od soboty trwa walka z drugą falą powodziową.

Pozostało 92% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!