Weszli na wyższe obroty

Brazylia – Wybrzeże Kości Słoniowej 3:1. W drugiej połowie piłkarze Dungi zaczęli czarować. Niestety zaczarowali także sędziego

Publikacja: 21.06.2010 01:59

Rozbawiony czerwoną kartką Kaka, z tyłu strzelec dwóch bramek Luis Fabiano

Rozbawiony czerwoną kartką Kaka, z tyłu strzelec dwóch bramek Luis Fabiano

Foto: Reuters

Arbiter nazywał się Stephane Lannoy i nie był ani z Mali, ani z Nowej Zelandii – a sędziów z tych krajów na mundialu obawiano się najbardziej. Lannoy przyjechał z Francji, gdzie prowadzi zawody Ligue 1, ale widocznie blisko 100 tysięcy ludzi na Soccer City zrobiło na nim za duże wrażenie.

Sędzia nie wypaczył wyniku, bo Brazylijczycy pokazali Afryce, dlaczego jeszcze długo niczego na mistrzostwach świata nie osiągną nawet ich najlepsze drużyny, jednak drugi gol Luisa Fabiano – pięć minut po przerwie – strzelony został po tym, jak napastnik Sevilli dwa razy przyjął piłkę ręką. Gol był piękny, bo po drodze Fabiano przerzucił piłkę nad dwoma rywalami i minął trzeciego, ale nie wypadało się nawet po nim cieszyć. Lannoy na protesty piłkarzy Wybrzeża Kości Słoniowej tylko się uśmiechał.

Sędzia pomylił się też pokazując czerwoną kartkę Kace. Po pierwsze: to był Kaka, a on nie mógł się tak zachować. Po drugie: w tej sytuacji na upomnienie zasłużył Kader Keita, który przewrócił się, jakby raził go piorun i trzymał się za twarz, a powtórki pokazały, że to piłkarz WKS wpadł na Brazylijczyka. Kaka nie zagra w piątkowym meczu z Portugalią, który może decydować, kto zajmie pierwsze miejsce w grupie.

Ale niedzielny mecz to nie były tylko te dwa zdarzenia, to była przede wszystkim Brazylia, jakiej spodziewali się kibice. Po przerwie piłkarze Dungi wchodzili na wyższe obroty, do których nie pasowali ich rywale.

Samba zaczęła się jeszcze w pierwszej połowie, kiedy Kaka wymienił z Luisem Fabiano cztery podania – piętą, zewnętrzną częścią stopy, szybko po ziemi – i zrobiło się 1:0. Fabiano nie jest typem napastnika, którymi ostatnio Brazylia straszyła świat. Dunga nie zdecydował się postawić na wyrazistego lidera ataku. W ostatnich latach Ronaldo, Adriano, Romario czy Ronaldinho byli piłkarzami, do których szukało się pasującego otoczenia, teraz napastnik Sevilli równie często jak wykańcza akcje, zaczyna je konstruować.

Przez większość meczu zupełnie niewidoczny był Kaka, który jednak dwoma zagraniami pokazał, że na tym turnieju może wrócić do formy, za którą dostał Złotą Piłkę. O pierwszej akcji z Fabiano już było, drugie magiczne dotknięcie dało Brazylii trzecią bramkę – piłkę jak na tacy dostał Elano. Strzelił i zszedł z boiska z kontuzją. Później presji nie było już żadnej i można było zacząć zabawę.

Brazylia zapewniła sobie wyjście z grupy, do zajęcia pierwszego miejsca wystarczy jej remis z Portugalią. Dunga – po tym jak w pierwszym meczu dyrygował drużyną w za dużym golfie tym razem poszedł dalej i połączył seledynowy t-shirt z koszulą w odcieniu różu – nie był jednak spokojny. Honorowa bramka dla Wybrzeża, strzelona przez Didiera Drogbę, który tym razem rozpoczął mecz w pierwszym składzie, pokazała, że brazylijska obrona lubi przysnąć. Zwłaszcza w końcówce, tak jak w meczu z Koreą Północną.

Brazylia wytrzymuje jednak ciężar roli, jaką ma do odegrania w RPA. Przede wszystkim musiała wyjść z grupy, teraz możemy spodziewać się fiesty. Przy skandalach we Francji, odkrywaniu śmiertelności przez Hiszpanię, czy męczarniach Anglików, kibice mają trochę radości. Mundial w Afryce miał być szansą dla afrykańskich drużyn, a najlepiej spisują się te z Ameryki Południowej.

Sven Goran Eriksson nie potrafił wyjaśnić dlaczego jego drużyna, która nazywana była nadzieją całej Afryki, dla Brazylii stanowiła tylko tło. Szwed wzruszył ramionami, powiedział, że jeśli traci się tak łatwo trzy gole, nie można liczyć na sukces. Wybrzeże Kości Słoniowej w gronie największych rozczarowań turnieju ma na razie silniejszą konkurencję niż Brazylia w gronie tych, którym daje się szanse na triumf.

[ramka]>GRUPA G

BRAZYLIA – WYBRZEŻE KOŚCI SŁONIOWEJ 3:1 (1:0)

Bramki – dla Brazylii: Luis Fabiano (25, 50), Elano (62); dla WKS: D. Drogba (79). Żółte kartki: Kaka (Brazylia); S. Tiene, A. Keita, C. I. Tiote (WKS). Czerwona kartka (za drugą żółtą): Kaka (88). Sędziował Stephane Lannoy (Francja).

Widzów 84 455.

Brazylia: Julio Cesar - Maicon, Lucio, Juan, Bastos - Felipe Melo, Gilberto Silva, Kaka, Elano (67, Dani Alves) - Robinho (90+3, Ramires), Luis Fabiano.

WKS: Barry - Demel, K. Toure, Zokora, Tiene - Eboue (72, Romaric), Y. Toure, Tiote - Dindane (54, Gervinho), Drogba, Kalou (68, Keita). [/ramka]

Arbiter nazywał się Stephane Lannoy i nie był ani z Mali, ani z Nowej Zelandii – a sędziów z tych krajów na mundialu obawiano się najbardziej. Lannoy przyjechał z Francji, gdzie prowadzi zawody Ligue 1, ale widocznie blisko 100 tysięcy ludzi na Soccer City zrobiło na nim za duże wrażenie.

Sędzia nie wypaczył wyniku, bo Brazylijczycy pokazali Afryce, dlaczego jeszcze długo niczego na mistrzostwach świata nie osiągną nawet ich najlepsze drużyny, jednak drugi gol Luisa Fabiano – pięć minut po przerwie – strzelony został po tym, jak napastnik Sevilli dwa razy przyjął piłkę ręką. Gol był piękny, bo po drodze Fabiano przerzucił piłkę nad dwoma rywalami i minął trzeciego, ale nie wypadało się nawet po nim cieszyć. Lannoy na protesty piłkarzy Wybrzeża Kości Słoniowej tylko się uśmiechał.

Pozostało 81% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!