Według IMiGW poziom wody w rzece może osiągnąć w stolicy 670 cm. Choć to o kilkadziesiąt centymetrów mniej niż podczas majowej powodzi, służby wprowadziły zakaz wstępu na wały przeciwpowodziowe.
Wczoraj nurt Wisły obserwowali mieszkańcy nadwiślańskich gmin Lubelszczyzny, którzy od kilku dni wzmacniali wały. – Połataliśmy trochę dziur, wzmocniliśmy przesiąknięte miejsca i wygląda na to, że się udało – mówi „Rz” mieszkaniec Zastowa Polanowskiego.
Sytuacja poprawiła się też na południu kraju. W Małopolsce alarm powodziowy obowiązuje jeszcze w dwóch gminach: Drwinia i Szczucin. Zagrożenie minęło w Krakowie. Wczoraj można było już przejeżdżać zamkniętym w piątek mostem na Wiśle w Sandomierzu.
Według synoptyków IMiGW jutro pogoda powinna się poprawić. Deszcze powrócą jednak w czwartek, choć nie wpłyną znacząco na poziom wody w Wiśle i Odrze. – Woda nie powinna przelewać się przez wały, ale mogą wystąpić lokalne podtopienia na terenach rzek nizinnych, gdyż podniesiony poziom wody utrzymuje się tam dłużej – poinformował wczoraj Rafał Bąkowski z IMiGW.