Biała broda do pasa, czarny kapelusz i chałat. Gdy rabin Pinchas Menachem Joskowicz pod koniec lat 80. przyjechał do Warszawy, wzbudzał na ulicy sensację.
– Pamiętam, jakie wrażenie wywarło na nas pierwsze z nim spotkanie w warszawskiej synagodze. Do tej pory o ortodoksyjnym judaizmie tylko czytaliśmy w książkach – wspomina Piotr Kadlcik, przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce.
Rabin Joskowicz urodził się w 1924 r. w Zduńskiej Woli. Pochodził z rodziny chasydzkiej związanej z dworem cadyków z Góry Kalwarii.
– Był człowiekiem rodem z II RP, kraju w którym mieszkało trzy i pół miliona Żydów – mówi „Rz” Stanisław Krajewski, filozof, działacz społeczności żydowskiej.
Tradycyjne poglądy rabina, m.in. w sprawach zasad judaizmu czy mieszanych małżeństw, wzbudzało opór liberalnych wiernych. Mimo to udało mu się odtworzyć w Polsce religijną społeczność żydowską.