Kaczyński: Nie rozpoznałem ciała brata w Polsce

- Był to człowiek, który nie przypominał mojego brata. Mówiono mi, że to on - prezes PiS ma wątpliwości czyje szczątki były w trumnie Lecha Kaczyńskiego

Publikacja: 20.12.2010 13:55

Jarosław Kaczyński przed trumną brata na lotnisku Okęcie

Jarosław Kaczyński przed trumną brata na lotnisku Okęcie

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że nie rozpoznał ciała swojego brata Lecha Kaczyńskiego po przywiezieniu go do Polski. Zaznaczył, że ani on, ani córka zmarłego prezydenta Marta, nie podjęli decyzji ws. ewentualnej ekshumacji ciała.

- Nie ukrywam, że o ile rozpoznałem ciało mojego śp. brata na lotnisku w Smoleńsku, i tu nie miałem wątpliwości, podałem zresztą charakterystyczne cechy i one zostały potwierdzone - bliznę na ręce po ciężkim złamaniu - o tyle, kiedy już widziałem ciało przywiezione do Polski w trumnie, to go nie rozpoznałem. Tutaj to był człowiek, który w ogóle nie przypominał mojego brata. Mówiono mi, że to on - powiedział prezes PiS na konferencji prasowej.

 

 

- Mam podstawy - ale polskie przepisy zabraniają mi o tym mówić - żeby uznać, że w trakcie sekcji przeprowadzonej w Smoleńsku nie wszystkie części ciała, które tam były, należały do prezydenta Rzeczypospolitej - mówił prezes PiS. Jak dodał, "z całą pewnością prezydent nie był generałem i nie nosił generalskich mundurów; to jest poza jakąkolwiek wątpliwością".

Naczelna Prokuratura Wojskowa zdementowała podawaną przez niektóre media informację, mówiącą o rzekomym podejrzeniu prokuratury prowadzącej śledztwo smoleńskie, że w krypcie na Wawelu pochowano szczątki innych osób niż prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz jego małżonki Marii. Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, płk Zbigniew Rzepa powiedział, iż ubiegłotygodniowy komunikat zachowuje swoją aktualność.

- Z materiałów śledztwa wynika, iż w krypcie na Wawelu zostali pochowani Lech Kaczyński oraz jego małżonka. Prowadząca postępowanie Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, w oparciu o zgromadzony dotychczas materiał dowodowy, nie ma w tym zakresie żadnych wątpliwości. Pojawienie się w przestrzeni medialnej tego typu informacji jest zdumiewające, nie oparte na żadnym obiektywnym dowodzie procesowym - napisała w ubiegłym tygodniu prokuratura.

 

 

Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski powiedział, że identyfikacja zwłok odbyła się zgodnie z przepisami prawa, które to regulują.

Przypomniał, że procedury identyfikacji zwłok są takie, że identyfikuje osoba najbliższa i 10 kwietnia identyfikacji ciała prezydenta Lecha Kaczyńskiego dokonał jego brat.

- I oczywiście później, po tej identyfikacji przez najbliższych członków rodzin, była jeszcze sekcja zwłok, w której uczestniczył Naczelny Prokurator Wojskowy i która odbywała się w Smoleńsku. Zgodnie z przepisami prawa międzynarodowego dopiero te dwie czynności umożliwiły przekazania ciała do kraju. Przekazanie zwłok było zgodne z procedurami przepisów prawa międzynarodowego, które to reguluje - powiedział w Łodzi Kwiatkowski.

Podkreślił, że rodzina - zgodnie z przepisami prawa - zawsze może złożyć wniosek o ekshumację ciała.

- Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmuje wtedy prokurator prowadzący to postępowanie - zaznaczył minister sprawiedliwości. Pytany przez dziennikarzy dodał, że nie miał dotąd "żadnego kontaktu" z krakowską prokuraturą, która prowadzi śledztwo w sprawie odsłuchania przez niego zapisów z czarnych skrzynek samolotu Tu-154M.

 

 

Kaczyński był też w pytany - w związku z artykułem w gazecie "Komsomolskaja Prawda" - czy czuje, że miał wpływ na to, jak premier Donald Tusk skomentował wstępny projekt raportu MAK ws. katastrofy smoleńskiej.

- W kabarecie można wszystko. Można mówić także, że premier Tusk robi to, co robi, ze strachu przede mną - odparł prezes PiS.

- Sądzę, że premier Tusk zobaczył, że po prostu brnie w taką kompromitację, która może go bardzo ciężko kosztować. A to, że myśmy nie ulegli terrorowi, także terrorowi medialnemu, i broniliśmy podstawowych zasad przyzwoitości, godności narodowej i honoru, na pewno miało tutaj pewne znaczenie - powiedział prezes PiS.

- Przypomnę, o nas mówiono, żeśmy zwariowali. Przyczyną tych diagnoz było to, że zajmowaliśmy się Smoleńskiem. Kto miał rację? Kto tutaj zwariował a może komu strach zalał oczy i mózg? - pytał na konferencji prasowej.

Jak powiedział, chciałby, aby "polska opinia publiczna zadała sobie to pytanie: komu w Polsce strach i marne kalkulacje polityczne spod najgorszych znaków polskiej historii wyłączyły myślenie".

- Kto doprowadził do tego, że tego rodzaju działania jak te, które miały miejsce w sprawie katastrofy smoleńskiej były podejmowane; były następnie bronione także przez ogromną część mediów - pytał. Podkreślił, że postawa PiS w sprawie katastrofy smoleńskiej była zawsze "zgodna z elementarnymi postawami przyzwoitości, moralności i polskiego interesu narodowego".

 

 

Polska przekazała w czwartek Rosji uwagi do projektu raportu końcowego MAK dotyczącego katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem; według rzeczniczki MSWiA Małgorzaty Woźniak, w sumie przesłano ok. 150 stron dokumentów.

 

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że nie rozpoznał ciała swojego brata Lecha Kaczyńskiego po przywiezieniu go do Polski. Zaznaczył, że ani on, ani córka zmarłego prezydenta Marta, nie podjęli decyzji ws. ewentualnej ekshumacji ciała.

- Nie ukrywam, że o ile rozpoznałem ciało mojego śp. brata na lotnisku w Smoleńsku, i tu nie miałem wątpliwości, podałem zresztą charakterystyczne cechy i one zostały potwierdzone - bliznę na ręce po ciężkim złamaniu - o tyle, kiedy już widziałem ciało przywiezione do Polski w trumnie, to go nie rozpoznałem. Tutaj to był człowiek, który w ogóle nie przypominał mojego brata. Mówiono mi, że to on - powiedział prezes PiS na konferencji prasowej.

Pozostało 84% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!