„Na miejscu tragedii były ciężarówki pełne trumien (...) Wszystko było odkryte, samochody nie miały nawet plandeki. I tak byli układani: jeden na drugim. Jedna trumna nad drugą trumną" – wspomina wydarzenia, jakie rozegrały się 10 kwietnia 2010 r. na lotnisku pod Smoleńskiem Jakub Opara, urzędnik Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w rozmowie z Mają Dłużewską i Joanną Lichocką, autorkami książki „Mgła", która na początku kwietnia trafi do księgarń.
To pełny zapis sześciu rozmów, jakie – podczas prac nad filmem dokumentalnym pod takim samym tytułem – Lichocka i Dłużewska przeprowadziły ze współpracownikami zmarłego prezydenta.
Książkowa „Mgła" to próba literackiego zdyskontowania sukcesu „Mgły" filmowej, którą obejrzało już ponad 2,5 mln widzów. Publikacja Lichockiej i Dłużewskiej nie narzuca ocen i nie stawia hipotez. To przede wszystkim zapis emocji ludzi, którzy znając dobrze Lecha Kaczyńskiego i pasażerów prezydenckiego samolotu, dowiadują się o ich tragicznej śmierci, są na miejscu wypadku, widzą płonące szczątki maszyny.
Muszą zmierzyć się nie tylko ze śmiercią przełożonych i przyjaciół, ale również z kampanią rozpylania medialnej mgły nad wypadkiem, zaciemniania faktów i prób zrzucenia odpowiedzialności za katastrofę na nieżyjących. Przypominają więc o kulisach prezydenckiej wizyty w Smoleńsku i swoistej gry mającej zdeprecjonować rangę wyjazdu, jaką prowadziły polski rząd oraz ambasada rosyjska.