Do powstańczej stolicy Bengazi przybyli przedstawiciele Unii Afrykańskiej (UA) próbujący wynegocjować porozumienie pomiędzy Muammarem Kaddafim i rebeliantami. W niedzielę delegacja UA była w Trypolisie, by porozmawiać z libijskim dyktatorem. Według zapewnień negocjatorów Kaddafi zgodził się na ich plan zakładający m.in. natychmiastowe wstrzymanie wymiany ognia i nalotów NATO, umożliwienie dostarczenia pomocy humanitarnej do miast ogarniętych walkami oraz podjęcie bezpośrednich rozmów Trypolis – Bengazi.
Powstańcy zapowiedzieli, że przeanalizują ten plan. Zastrzegli jednak, że nie zawrą rozejmu, dopóki Kaddafi nie ustąpi ze stanowiska, a jego siły nie wycofają się spod obleganych przez nie miejscowości.
W skład zespołu negocjatorów UA wchodzą prezydent RPA Jacob Zuma, prezydenci Mauretanii, Mali i Konga-Brazzaville oraz ugandyjski szef dyplomacji. Po rozmowach w Trypolisie Zuma wrócił do Johannesburga. Pozostali politycy przylecieli do Bengazi, gdzie nie spotkali się z ciepłym przyjęciem. – Precz z Kaddafim! – skandował tłum pod hotelem, w którym się zatrzymali. Ludzie mówili zachodnim reporterom, że nie wierzą politykom obiecującym im demokrację, podczas gdy sami reprezentują rządy notorycznie łamiące w ich krajach prawa człowieka.
Unia Afrykańska jest postrzegana nie tylko przez Libijczyków jako klub obrony interesów rządzących. Kaddafi przez wiele lat finansował tę organizację, zdobywając w niej wielu przyjaciół. Libijscy rebelianci podejrzewali, że celem mediacji UA była próba uratowania dyktatora z Trypolisu.
Unia Afrykańska temu zaprzeczała. Komisarz UA ds. pokoju i bezpieczeństwa Ramtane Lamamra zapewniał, że będą prowadzone dyskusje na temat odejścia Kaddafiego. Szczegółów nie chciał jednak ujawnić. – Musi to pozostać tajemnicą. (...) Ale libijski naród powinien demokratycznie wybrać swoich przywódców – zapewniał. Rzecznik powstańców Szamsiddin Abdulmollah podkreślał, że bez wycofania wojsk rządowych do koszar nie będzie rozejmu. – Świat już widział kilka razy te zawieszenia broni, po których w ciągu 15 minut Kaddafi znowu zaczynał strzelać – mówił.