Reklama

WikiLeaks: Polska i USA chciały wyciszyć sprawę więzień CIA

Witryna ujawnia tajne depesze Ambasady USA w Warszawie

Publikacja: 04.09.2011 09:48

Korespondencja z Waszyngtonu

Jak wynika z poufnej noty z  13 grudnia 2005 r. ówczesnego ambasadora USA w Warszawie Victora Ashe'a, którą opublikował wśród innych depesz z Ambasady USA w Warszawie portal WikiLeaks, współpracownicy szefa polskiej dyplomacji Stefana Mellera spodziewali się, iż sprawa więzień CIA będzie się nadal ciągnęła za polskim rządem "mimo podjętych przez nas i Polaków usilnych starań, aby tę historię wyciszyć". Meller przewidywał, że podczas zaplanowanej na kolejny tydzień wizyty w Waszyngtonie polscy dziennikarze będą go pytać o tajne więzienia. "MSZ poprosiło, abyśmy pozostawali w bliskim kontakcie w celu skoordynowania naszego publicznego stanowiska" – napisał Ashe.

Ambasador wspomniał także, że pod presją mediów Kazimierz Marcinkiewicz ogłosił  10 grudnia 2005 r., iż jego rząd nakaże wszczęcie wewnętrznego dochodzenia, aby "ostatecznie zakończyć tę kwestię".

O sprawie więzień CIA w grudniu 2005 r. mówił też m.in. ówczesny sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Ryszard Schnepf. Według Ashe'a sugerował on, że informacje medialne o "domniemanych więzieniach CIA" mogą zmniejszyć poparcie polskiej opinii publicznej dla misji w Iraku. I przekonywał, że rząd w Warszawie musi się pochwalić jakimiś namacalnymi korzyściami z obecności w Iraku.

Polscy politycy do tych rewelacji podchodzą z dystansem.

Reklama
Reklama

– Depesze nie potwierdzają istnienia w Polsce więzień CIA. Dla mnie naturalne jest, że Polska prosiła USA o pomoc w odparciu nieprawdziwych zarzutów – podkreśla Karol Karski z PiS, wiceszef MSZ w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

– Depesze potwierdzają jedynie, że istnieje współpraca służb wywiadowczych Polski i USA, co jest sprawą całkowicie naturalną, i to, że amerykańskie samoloty u nas lądowały. A o tym wiedzieliśmy od dawna – zaznacza Tadeusz Iwiński (SLD), wiceszef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

A Andrzej Halicki (PO), szef tej komisji, zauważa, że dla niego ważniejsze od przecieków są oficjalne wypowiedzi i dokumenty. – Warto ufać własnym politykom. A ci, niezależnie od opcji, zapewniali, że więzień CIA u nas nie było – mówi "Rz".

Sprawa tajnych więzień to niejedyny temat ujawnionych przez WikiLeaks depesz. Wśród nich jest opatrzona klauzulą "TAJNE" informacja z 24 listopada 2009 r.

Obecny ambasador USA w Warszawie Lee Feinstein zauważył w niej, że podczas "niemal dwugodzinnego lunchu" szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski mówił Amerykanom, iż Polska potrzebuje zapewnienia o strategicznym sojuszu z USA, bo niepokoi ją Rosja. Stwierdził m. in., że Polska nie mogłaby stać bezczynnie, gdyby Rosjanie zaatakowali Krym lub inną część Ukrainy, choć uznał taki scenariusz za mało prawdopodobny.

Karola Karskiego takie słowa nie dziwią. – Rosjanie i Białorusini wspólnie przeprowadzili manewry, podczas których symulowali pacyfikację polskiej mniejszości w okolicach Grodna i zdobycie Warszawy. Nie wiem, dlaczego, w imię politycznej poprawności, nie mówić o zagrożeniach – zaznacza.

Reklama
Reklama

Lecz dla Iwińskiego to gruba przesada. – Rosyjski atak na Krym jest mniej prawdopodobny niż uderzenie USA na Kubę jako odwet za  wprowadzenie w Polsce stanu wojennego. O takich rzeczach nie warto nawet mówić – ocenia.

Depesze dotyczą też oceny wewnętrznych spraw Polski. W  listopadzie 2009 r. Michael Tulley, radca ds. zarządzania, zauważył, że afera hazardowa przypomniała Polakom, iż rząd Tuska zawiódł na polu walki z korupcją.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama