Wybudowanie trzech milionów mieszkań, wprowadzenie podatku liniowego 3x15, likwidacja Senatu, zmniejszenie liczby posłów, odpolitycznienie mediów publicznych, a nawet zorganizowanie letniej olimpiady w Polsce w 2020 r. – to tylko niektóre z obietnic składanych przez polskich polityków w poprzednich kampaniach wyborczych. Żadna nie doczekała się realizacji.
Mimo to politycy także w tegorocznej kampanii składają obietnice na potęgę.
Tym razem wiele z nich ma bardzo lokalny charakter.
Premier w przedszkolu
Podróżujący po Polsce "tuskobusem" premier dla każdego ma miłe słowa. Płaczącej pani Teresie w Kutnie, która skarżyła mu się, że musi utrzymać całą rodzinę za 1 tys. zł, Donald Tusk obiecał, że w ciągu tygodnia skontaktuje się z nią przedstawiciel wojewody i zajmie się rozwiązaniem jej kłopotów.
Podczas wizyty w Korycinie na Podlasiu premiera otoczyli producenci miejscowego sera. Skarżyli się na problemy z jego sprzedażą. – W wyniku rozporządzenia ministra rolnictwa możemy je bezpośrednio sprzedawać tylko w naszym województwie i przyległych do niego powiatach. To dla nas kaganiec – mówili.