Kodeks drogowy nie kwalifikuje w żaden sposób deskorolki. Jak deskorolkarze są przyjmowani przez mieszkańców miast i służby miejskie?
Maciek Heczko:
Deskorolka to młoda dyscyplina, ale świadomość społeczna jest coraz większa. Osoby powyżej 40. roku życia ciągle myślą w kategoriach „gdzie tam stary chłop z deskorolką". Młodsza część społeczeństwa już wie, co to jest skateboarding – że to nie jest głupia zabawka dla dzieci. Ale nie oszukujmy się, ludzie wciąż niechętnie patrzą na deskorolkarzy. Policja czy straż miejska sama nie interweniuje, najpierw musi być skarga mieszkańca i bardzo często zdarza się, że służby nie wiedzą, co mają nam powiedzieć. Problem jest może w tym, że ludzie nie rozumieją, czym my się w ogóle zajmujemy.