Matura według zmienionych zasad zacznie obowiązywać w 2015 r. Nad jej formułą pracuje zespół ekspertów. Już wiadomo, że każdy maturzysta będzie musiał wybrać co najmniej jeden przedmiot, który będzie zdawał na trudniejszym poziomie. Teraz takiego obowiązku nie ma.
Jak dowiedziała się „Rz", nowy egzamin podniesie wymagania dla uczniów, którzy będą chcieli zdawać matematykę na poziomie rozszerzonym. – Egzamin z matematyki będzie trudniejszy, bo będzie dostosowany do nowej podstawy programowej – tłumaczy nasz informator.
We wrześniu 2012 r. do szkół ponadgimnazjalnych (liceów, techników) weszła reforma edukacji, która zmieniła treści nauczania, a także system kształcenia w tych szkołach. Teraz licealiści w drugiej klasie wybierają kilka przedmiotów (od dwóch do czterech), których uczą się w rozszerzonej formule. Nauczanie pozostałych jest zmarginalizowane.
Podniesienie poziomu trudności matury z matematyki nie jest takie oczywiste. Ten przedmiot wrócił do kanonu przedmiotów obowiązkowych egzaminu dojrzałości w 2010 r. po ponad 25 latach nieobecności. Do tej pory władze oświatowe, nie chcąc wzbudzić protestów społecznych przeciwko matematyce, układały egzamin na niezbyt wymagającym poziomie. Każdego roku egzaminy (nie tylko matura) poddawane są parametryzacji. Ich stopień trudności układa się w ten sposób, aby zdała go określona grupa, najczęściej 80 proc. młodzieży. Co prawda na egzaminach w części rozszerzonej nie mają progu zdawalności, ale te zadania także są parametryzowane.
Wprowadzenie matematyki jako przedmiotu maturalnego, a teraz podniesienie wymagań wobec maturzystów ma podnieść rangę tego przedmiotu. Wyniki międzynarodowych badań polskich uczniów na etapie szkoły podstawowej oraz gimnazjum pokazują, że w tej dziedzinie nauki daleko nam do światowej czołówki. Badania PISA pokazują też stagnację w ich osiągnięciach. Polscy uczniowie podnoszą swoje umiejętności w czytaniu i przedmiotach przyrodniczych, w matematyce od lat znajdują się w przedziale niskich średnich rejestrów.