W Sejmie odbyła się przełożona z zeszłego tygodnia debata zespołu parlamentarnego badającego katastrofę. Naukowcy z uczelni w całej Polsce zapoznali się z dowodami, które zdaniem współpracowników Antoniego Macierewicza, potwierdzają stawianą przez nich hipotezę o wybuchu w samolocie podczas lotu.
Na sali pojawił się prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Ostatnie tygodnie przyniosły atak na naszych ekspertów, atak niegodny, przypominający najgorsze czasy w historii Rzeczypospolitej. Ten atak będziemy odpierać – zapowiedział.
Rano własną konferencję zorganizowali rządowi eksperci skupieni wokół Macieja Laska. Pokazali na niej zdjęcia odtajnione z prac komisji Jerzego Millera, która badała katastrofę. Lasek poinformował, że do powstania raportu użyto 2300 fotografii. – Członkowie komisji zrobili na miejscu katastrofy ok. 1500 zdjęć – mówił Lasek.
Zobacz zdjęcia ze Smoleńska, które ujawnił zespół Laska
– Skoro komisja dysponowała tyloma zdjęciami tej jakości, dlaczego użyła w raporcie zdjęcia rosyjskiego fotoamatora Siergieja Amielina – pytał Macierewicz. Współpracujący z nim prof. Kazimierz Nowaczyk analizował kadry użyte w polskim raporcie, które przedstawiają zniszczenia drzew. Jego zdaniem miary kątów podane w dokumencie nie zgadzają się z ich pomiarami, wykonanymi na podstawie zdjęć. – Pasują za to do miar kątów w raporcie MAK – mówił.