Po prostu dobry człowiek

Patrzył na Polskę globalnie i bez złudzeń. Zawsze szukał dialogu i kompromisu, nawet gdy przegrywał.

Publikacja: 28.10.2013 20:30

Tadeusz Mazowiecki, pierwszy niekomuni-styczny premier (na zdjęciu w Sejmie, 1990 r.), w ostatnich l

Tadeusz Mazowiecki, pierwszy niekomuni-styczny premier (na zdjęciu w Sejmie, 1990 r.), w ostatnich latach doradca prezydenta Bronisława Komorowskie-go, zmarł w poniedziałek nad ranem, w wieku 86 lat

Foto: Rzeczpospolita, Anna Pietuszko Anna Pietuszko

Flaga na Pałacu Prezydenckim została opuszczona do połowy masztu na znak żałoby. Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział, że zostanie ogłoszona żałoba narodowa, a pogrzeb będzie miał rangę najwyższą z możliwych.

– Przy poszanowaniu decyzji rodziny, ale także samego Tadeusza Mazowieckiego, który był człowiekiem skromnym i niechętnym wszelkiej nadmiernej pompie – mówił Bronisław Komorowski.

Akurat wczoraj władze Brzegu Dolnego w obecności prezydenta nadały  Tadeuszowi Mazowieckiemu honorowe obywatelstwo. – Wymarzyłem sobie, że z tej sali wspólnie złożymy mu życzenia imieninowe, tak było umówione – mówił podczas tej uroczystości wyraźnie wzruszony Bronisław Komorowski. – Chciałem stąd razem z państwem zadzwonić i złożyć życzenia wraz z podziękowaniami, za to, co za jego przyczyną dzieje się od prawie 25 lat.

Życie jednak samo pisze scenariusze.

Rząd zmian

Premier Donald Tusk wspominał wczoraj, że tam, gdzie był Tadeusz Mazowiecki, tam sprawy publiczne nabierały głębi.

Pierwszy premier niekomunistycznego rządu sprawował władzę 498 dni. Jego rządy rozpoczęły się w okresie gospodarczego chaosu, galopującej inflacji, błyskawicznie rosnącego bezrobocia, pustej kasy państwowej i rozchwiania wielu struktur administracyjnych. Mimo to jego gabinet ma na koncie sporo sukcesów.

Zapoczątkował wielkie przemiany gospodarcze i polityczne, a także podpisał z kanclerzem Helmutem Kohlem deklarację potwierdzającą nasze zachodnie granice.

Ryszard Bugaj, który znał Mazowieckiego od czasów PRL-owskiej opozycji, uważa, że polityka Tadeusza Mazowieckiego była bardzo dojrzała.

– Patrzył na Polskę globalnie i bez złudzeń – opowiada Bugaj. – Był też trochę lewicowy, choć wynikało to ze społecznej nauki Kościoła katolickiego, z którym był mocno związany. To nie przypadek, że jako  premier trochę hamował impet gospodarczych przemian, za które część społeczeństwa zapłaciła wysoką cenę.

„Gruba kreska". To powiedział Tadeusz Mazowiecki

Podczas swego urzędowania Mazowiecki był krytykowany za utrzymywanie u władzy postkomunistów. Generał Czesław Kiszczak był pierwszym szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w jego rządzie. To pod jego kierownictwem doszło do słynnego palenia archiwów MSW zawierających informacje o agenturze policji politycznej.

– Mazowiecki nie wykazał wystarczającej czujności, jeżeli chodzi o palenie akt MSW, ale nie dlatego, że na to pozwalał, tylko waliły mu się inne sprawy – mówi założyciel Unii Pracy.

Sam Mazowiecki wspominał tę historię w książce Jerzego Sadeckiego „Trzynastu" jako akt nielojalności Kiszczaka. – Kiszczak zapewniał mnie, że jest to tylko niszczenie duplikatów akt. To nie było prawdą – mówił Mazowiecki.

Chciał narodowej zgody

Artur Balazs, minister ds. warunków życia na wsi u Mazowieckiego, opowiada, że uważał on swój gabinet za rząd zgody narodowej.

– Przekonał mnie, żebym wszedł do jego rządu, chociaż Ministerstwo Rolnictwa przypadło w udziale politykowi ZSL – opowiada w rozmowie z „Rz". – Często w weekendy wyjeżdżaliśmy w teren. Premier prosił, żebym mu towarzyszył, i mówił: „Weź Jolę ze sobą, żeby małżeństwo było razem". W kampanii prezydenckiej moje środowisko Solidarności Rolników Indywidualnych stanęło po stronie Wałęsy, ale ja stanąłem po stronie Mazowieckiego. Brałem udział w jego kampanii, a Szczecin był jedynym miastem, w którym Mazowiecki wygrał wybory prezydenckie.

Sam Lech Wałęsa wspominał wczoraj, że jego start w wyborach prezydenckich to była próba zdopingowania Mazowieckiego do szybszego działania.

– Ja miałem naciski mas, a Mazowiecki dochodził do wszystkiego wolnym tempem – mówił były prezydent dziennikarzom.

Mazowiecki początkowo nie chciał kandydować na prezydenta. Miał świadomość, że może przegrać z Wałęsą.

– To, co go naprawdę dotknęło, to była przegrana ze Stanisławem Tymińskim, ale tamta kampania go nie złamała – opowiada Bugaj. – Pamiętam, że po wyborach prezydenckich, gdy zaczęła się tworzyć Unia Demokratyczna i spotykaliśmy się u jezuitów w Krakowie, nie był człowiekiem obolałym.

Znacznie bardziej przeżył późniejsze wypchnięcie go z Unii Wolności.

Tę historię pewnie pamięta każdy członek Unii Demokratycznej. W 1994 r. partia połączyła się z Kongresem Liberalno-Demokratycznym i została powołana Unia Wolności. Jej liderem został Tadeusz Mazowiecki, ale rok później działacze postanowili wymienić go na innego szefa – Leszka Balcerowicza. – Młodzi działacze uważali go za staromodnego, dlatego doprowadzili do tej zmiany, a później do wypchnięcia go z partii – mówi Bugaj. – Ale starsi mieli poczucie, że to było coś na kształt ojcobójstwa.

„Więź", KIK, polityka

Związki Tadeusza Mazowieckiego z polityką datują się od czasów PRL. Był związany z Klubem Inteligencji Katolickiej i miesięcznikiem „Więź". W 1961 roku został posłem na Sejm z ramienia katolickiej grupy Znak.

Dla Bugaja środowisko „Więzi" było bardzo ważne. – W latach 70. skupiało większość ludzi, którzy byli przeciwko PZPR – mówi w rozmowie z „Rz". – Oczywiście „Więź" była środowiskiem intelektualistów związanych z KIK, a ja nigdy nie byłem człowiekiem Kościoła, ale zawsze tam chodziłem, bo tam się działy dobre rzeczy.

Owe dobre rzeczy to m.in. protest z 1976 roku przeciwko wprowadzeniu do konstytucji przepisu o kierowniczej roli PZPR, a także wspieranie Komitetu Obrony Robotników.

W 1980 roku Mazowiecki jako inicjator apelu 64 intelektualistów solidaryzujących się ze strajkującymi robotnikami pojechał do Stoczni Gdańskiej i został jednym z doradców.

Przy Okrągłym Stole

Wielu polityków uważa, że Mazowiecki był człowiekiem dialogu i m.in. dzięki jego postawie doszło do obrad Okrągłego Stołu, gdzie rządząca PZPR i opozycja solidarnościowa ustaliły warunki pokojowego przekazania władzy.

Balazs poznał Mazowieckiego w czasie przygotowań do Okrągłego Stołu. Był wówczas zwykłym rolnikiem z wyspy Wolin, który reprezentował środowisko Solidarności Rolników Indywidualnych. – Wydawało się, że ówczesna władza jest gotowa zaakceptować reaktywację „Solidarności" pracowniczej, ale niekoniecznie rolniczej – opowiada. – Bałem się, że opozycja solidarnościowa odpuści związek rolników, ale Tadeusz Mazowiecki uważał, że muszą powstać obie „Solidarności". Wtedy wzbudził mój wielki szacunek.

Balazs wspomina, że przy Okrągłym Stole obaj z Mazowieckim siedzieli przy stoliku pluralizmu związkowego. – Miałem wówczas proces za kierowanie strajkiem w szczecińskim porcie, a więc jednego dnia jeździłem do Warszawy na obrady Okrągłego Stołu, a innego na przesłuchania. Pewnego dnia samolot się spóźnił i nie dojechałem na obrady naszego stolika, a Mazowiecki nie chciał rozpocząć spotkania, dopóki nie wyjaśni się, dlaczego mnie nie ma. Bał się po prostu, że zostałem aresztowany – mówi Balazs.

Według niego sukces Okrągłego Stołu był w dużej mierze sukcesem Mazowieckiego.

Patron konstytucji

Polska polityka zawdzięcza Mazowieckiemu także preambułę do obecnej konstytucji. Znalazło się w niej odniesienie do chrześcijańskiego dziedzictwa. To była cena poparcia ustawy zasadniczej przez UW. – Preambuła, którą napisał Tadeusz, to jest piękny krótki tekst – uważa Bugaj. – Mazowiecki znalazł formułę, która pogodziła nowoczesne państwo z tradycją. To on jest prawdziwym ojcem konstytucji.

Ważna też była rola, jaką odegrał na Bałkanach. W latach 1992–1995 był z ramienia ONZ obserwatorem konfliktu w byłej Jugosławii. Jego zadaniem było odbycie misji do wszystkich krajów byłej Jugosławii i przygotowanie raportów o sytuacji praw człowieka w tym regionie.

Pierwszy raport powstał już pod koniec 1992 r. Mazowiecki opisywał w nim czystki etniczne wśród Muzułmanów i Chorwatów, a także ucieczki Serbów z Chorwacji. W kolejnych znalazły się m.in. opisy egzekucji zbiorowych, także kobiet i dzieci, czy masakry w Srebrenicy. Mazowiecki nagłaśniał swoje raporty za pośrednictwem mediów, co było sporym zaskoczeniem dla ONZ.

Ostatecznie zrezygnował z misji na znak protestu przeciwko bezsilności wspólnoty międzynarodowej wobec zbrodni popełnianych na terenie byłej Jugosławii. Był jedynym wysokim funkcjonariuszem ONZ, który podał się do dymisji.

– Żegnamy lidera historycznych zmian, jednego z najwybitniejszych polskich polityków XX wieku i bardzo dobrego człowieka – mówił wczoraj premier Donald Tusk.

Uruchomił zmiany w Europie Wschodniej

Jan Krzysztof Bielecki, drugi niekomunistyczny premier RP

Tadeusza Mazowieckiego poznałem z bliska w czasie strajków w 1980, a później w 1988 roku. Widywałem go w telewizji i klubie parlamentarnym, do którego przychodził jako kandydat na premiera. Bliżej poznaliśmy się po wyborach w 1991 roku, spotkaliśmy się w ławach i zaczęliśmy współpracować w grupie znanej jako mała koalicja. Jaki był? Przede wszystkim był osobą, która umiała wspaniale odróżnić rację stanu od animozji, których mieliśmy pełno w tym okresie. Był przekonany, że trzeba zawsze znaleźć dobre rozwiązanie dla Polski. To tyle w skali makro. W skali mikro był osobą, która miała specyficzne poczucie humoru. Akceptował niefrasobliwy sposób wypowiadania się, wynikający choćby z tego, że byliśmy ponad dwadzieścia lat młodsi. W 1991 roku zastąpiłem Mazowieckiego na stanowisku premiera, co było dla mnie sytuacją arcytrudną. Lech Wałęsa chciał, by Mazowiecki kontynuował swoją misję, jednak on odmówił. W tej kruchej ciągłości rządzenia wprowadzało to kolejną niepewność. Z drugiej strony oczekiwania na zmianę były dosyć duże. To był trudny okres, gdy staraliśmy się wykorzystać najlepsze osiągnięcia i najlepszych ludzi z rządu Mazowieckiego do swojej pracy. Samo przekazanie władzy miało szorstki charakter. Co polegało na tym, że przekazania nie było. Mimo to później, zawsze gdy trzeba było usiąść przy jednym stole, było to możliwe. Można powiedzieć, że zaprzyjaźniliśmy się nawet w latach 90. w trakcie wspólnej pracy w Unii Wolności. Choć przydarzył się nam kolejny konflikt w 2001 roku, gdy postanowiłem opuścić UW, po upływie jakiegoś czasu znowu mogłem z nim rozmawiać o wszystkich ważnych sprawach dla Polski. Gdy spoglądam na osiągnięcia Tadeusza Mazowieckiego, największym sukcesem jest to, że powstanie jego rządu uruchomiło reakcję łańcuchową prowadzącą do wielkiej zmiany w całej Europie Wschodniej. To najważniejsza prawda, którą musimy dzień i noc powtarzać, bo inaczej za parę lat okaże się, że transformacja była możliwa, bo ktoś obalił mur berliński. Tymczasem udana transformacja to rzecz do zapisania w życiorysie Tadeusza Mazowieckiego. Z kolei będąc specjalnym sprawozdawcą Komisji Praw Człowieka ONZ w byłej Jugosławii pokazał, że nie jest przyspawany do stanowiska, podobnie jak w polskiej polityce. Gdy widział, że sprawy nie idą według jego zasad, potrafił powiedzieć „nie".

—not. wef

Flaga na Pałacu Prezydenckim została opuszczona do połowy masztu na znak żałoby. Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział, że zostanie ogłoszona żałoba narodowa, a pogrzeb będzie miał rangę najwyższą z możliwych.

– Przy poszanowaniu decyzji rodziny, ale także samego Tadeusza Mazowieckiego, który był człowiekiem skromnym i niechętnym wszelkiej nadmiernej pompie – mówił Bronisław Komorowski.

Pozostało 96% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!