Zdarzenie miało miejsce kilka minut po godz. 13 na skrzyżowaniu ul. Piotrkowskiej i Brzeźniej.
34-letni motorniczy, który prowadził tramwaj linii 16, nie zatrzymał się na przystanku i wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Na przejściu dla pieszych potrącił trzy kobiety, dwie z nich poniosły śmierć na miejscu, jedna w stanie ciężkim została przewieziona do szpitala. Dodatkowo tramwaj uderzył także w jadącego prawidłowo opla, którego kierowca także został hospitalizowany. Opel uderzył jeszcze w inne auto. Tramwaj po wypadku przejechał jeszcze ok. 150 metrów, zanim nie zatrzymali go pasażerowie.
Przesłuchanie motorniczego będzie możliwe dopiero po jego wytrzeźwieniu. Prokuratura Rejonowa Łódź-Polesie wyjaśnia okoliczności wypadku.
Rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania powiedział, że przeprowadzone są - z udziałem biegłego - oględziny tramwaju. Badany jest jego stan techniczny; czy pojazd był sprawny, czy nie. Śledczy będą też m.in. ustalać, czy motorniczy przyszedł do pracy pod wpływem alkoholu, czy też pił alkohol w pracy. Ustalać też będą, dlaczego motorniczy nie zatrzymał pojazdu od razu.
Dodał, że prokuratura weryfikować też będzie wersję zdarzenia podawaną przez niektórych świadków. Wynika z niej, że tramwaj przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle, następnie uderzył w opla, a samochód potrącił pieszych. - Ustalenie wersji wydarzeń będzie niezwykle ważne dla sprawy - dodał. Analizowany ma być też "wszelki dostępny monitoring" z tego miejsca. Jak mówił nie wykluczone jest, że motorniczy zostanie przesłuchany jeszcze jutro, a najpóźniej w środę. - Nim to się stanie chcemy zebrać jak najbardziej wszechstronny materiał dowodowy - powiedział.