Myślę, że to co dla mnie najbardziej jest interesujące, jeżeli chodzi o moje relacje z TVP, to, że wygrałem niedawno proces przed sądem pierwszej instancji, dostałem wyrok z uzasadnieniem, wyrok bardzo ciekawy analizujący to dlaczego wypowiadając się raz na temat TVP działałem w granicach wolności słowa. Wydaje mi się, że to wyrok, który wzmacnia pozycję urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich. Być może TVP nie jest w stanie przeżyć tego, że przegrało proces.
Będzie kolejny proces po wczorajszym materiale wiadomości?
Nie wiem, zastanowię się nad tym.
Patryk Jaki mówi, że kompromituje się pan po raz kolejny. Żałuje pan swojego stanowiska?
Jeżeli miałbym jeszcze raz je wydać, to bym się dokładnie w ten sam sposób podpisał. Pan Patryk Jaki ma dziwną tendencję do tego aby używać jakichś strasznie mocnych słów, pamiętam, że w kontekście Komisji Reprywatyzacyjnej też wzywał do dymisji, nie wiem skąd te emocje u pana ministra Jakiego.
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta na Twitterze również pokazał inny przypadek podobnie skutego zatrzymanego, pan się zajmuje również innymi przypadkami tak skutych osób, czy to jest jednostkowy przypadek?
Tego przypadku nie znam, będziemy musieli się mu przyjrzeć na czym to polega i czy to było rzeczywiście w tej sprawie konieczne. Jeżeli ten człowiek by się do nas zwrócił lub złożyłby zażalenie do sądu, to pamiętajmy, że sąd ma prawo do oceny sposobu zatrzymania. Mnie niepokoi inna rzecz, każda interwencja jest interpretowana w taki sposób mnie więcej: Co pan zrobił kiedy, albo jest pokazywany inny przypadek. Nawet raz na Twitterze zażartowałem, że nie jestem Avengeresem, żeby wszystko wiedzieć co się dzieje i od razu na wszystko reagować. Jeżeli sprawa jest nabrzmiała, głośna itd. i sprawa budzi wątpliwości, to zazwyczaj podejmujemy ją z urzędu, ale nie jest tak, że mamy skan w oczach i wiemy wszystko, co się w całej Polsce dzieje. Najwięcej spraw podejmujemy w wyniku skarg składanych przez obywateli.
Poda się pan do dymisji?
Cały czas podkreślam, do końca kadencji mam rok i dwa miesiące.
I wypełni pan tą kadencję?
Tak przysięgałem, do końca będę pełnił tę kadencję Rzecznika Praw Obywatelskich.
Czy będzie pan kandydował w wyborach prezydenckich?
Nie mam planów politycznych. Rzecznik Praw Obywatelskich powinien do końca kadencji wypełniać swój urząd, a na rozmowy o tym co dalej, przyjdzie czas we wrześniu 2020 roku.
Rzecznik Praw Dziecko wydał opinię na temat klapsów, jak pan uważa, ma rację, nie ma racji, klapsy to nie jest bicie dzieci?
To jest bicie dzieci i nie ma racji. Uważam, że Rzecznik Praw Dziecka jest od tego, żeby cały czas bezwzględnie przypominać o tym, że zakaz fizycznej przemocy ma charakter bezwzględny. Nie może nawet w sposób publicystyczny puszczać oka do - być może sowich - sympatyków. Klaps jest zagrożeniem nie tylko z powodu tego, że jest przemocą, ale także dlatego, że ma symboliczny charakter - poniżający w stosunku do dzieci. Są badania naukowe wskazujące, że obniża on znacząco poczucie wartości u dzieci. Wreszcie najważniejsza rzecz, czyli jak odróżnić jeden klaps od większej liczby klapsów, czy ten klaps ma być codziennie, czy co dwie godziny, czy co tydzień, czy co miesiąc?
Rzecznik Praw Dziecka zaprzeczył słowom w swojej roli?
Nie wiem czy zaprzeczył. Uważam, że co innego, jak tego typu słowa wypowiadają politycy, np. Tadeusz Cymański miał takie wypowiedzi, a co innego jak Rzecznik Praw Dziecka, który nie może tworzyć atmosfery przyzwolenia dla przemocy wobec dzieci, a klaps jest przemocą.
Szkodliwa wypowiedź?
Tak.
Repolonizacja mediów, Jarosław Gowin przypomniał, że PiS chce wrócić do repolonizacji mediów. Media nie mogą być w Polsce w rękach zagranicznych podmiotów, to może być jakieś naruszenie praw obywatelskich?
Nie wiem czy pan redaktor pamięta, miałem taki tweet o Elizie Michalik.
Tak również został pan zaatakowany, łatwiej wymienić tweety za które nie został pan zaatakowany niż te, za które został pan zaatakowany. Sam pan wywołuje takie tematy.
Podjęliśmy interwencję w kontekście pociągów do Kostrzyna, napisałem tweeta na ten temat, że podjęliśmy taką interwencję. Wysłałem pismo do prezesa urzędu transportu kolejowego, prezes urzędu się nawet ze mną zgodził, później się premier zgodził, bo premier jednak uznał, że cała historia nie powinna mieć miejsca. W międzyczasie na mnie wylało się wiadro hejtu, dlaczego w ogóle zajmuje się tą sprawą, później pojawił się dobry premier, który rozwiązał sytuację. Obawiam się tego, że tego typu rozwiązania, czyli albo repolonizacja mediów, albo kwestia wprowadzenia horyzontalnych ograniczeń, jeżeli chodzi o własność mediów, czyli, że jeden właściciel może posiadać tylko jeden typ mediów, spowoduje zagrożenie dla wolności funkcjonowania mediów i dla realizmu debaty w Polsce. Jeżeli słyszę takie hasła, to przypominają mi się Węgry i sukcesywne wykupywanie różnych mediów przez biznesmenów, którzy byli związani z Viktorem Orbánem.
Jako Rzecznik Praw Obywatelskich, będzie pan interweniował w sprawie repolonizacji, będzie chciał pan jakichś informacji ze strony polityków władzy?
Zastanowię się nad tym co można by zrobić, wydaje mi się, że na pewno ta zapowiedź powinna być przedmiotem refleksji specjalnego sprawozdawcy OBWE do spraw wolności mediów, to jest taki specjalny urzędnik Harlem Désir, który się tymi sprawami zajmuje, wydaje mi się, że on się powinien temu przyjrzeć. Wolność mediów ma też wpływ na kwestie wyborcze, jeżeli znowu spojrzymy na Węgry, jak OBWE przygotowywało swój raport dotyczący wyborów na Węgrzech w 2018 roku, to wnioskiem z tego raportu było to, że sam dzień wyborów przebiegł dobrze - nie było większych zastrzeżeń, ale były gigantyczne zastrzeżenia odnośnie tego co było wcześniej, czyli finansowanie kampanii wyborczej, udział mediów w kampanii. To są rzeczy, które zagrażają w sposób bezpośredni jakości naszej demokracji, jakości naszej debaty publicznej i powinny być przedmiotem poważnego zastanowienia się i krytyki.
Również zainteresowania Rzecznika Praw Obywatelskich?
Art. 54 konstytucji, który mówi o wolności słowa, to jest w rozdziale o prawach i wolnościach obywatelskich.
Repolonizacja narusza wolność słowa?
Uważam, że ograniczenia, które mogą prowadzić do ograniczenia wolności mediów, mogą być sprzeczne z art. 54 konstytucji.