Madajczak, którego "ASZdziennik" publikowany jest na portalu naTemat.pl napisał tekst, w którym wyśmiewa ostatnie spoty wyborcze Michała Boniego i Karola Karskiego. W artykule zawarł informację, że klipy te - zgodnie z decyzją KRRiT - będa mogły być emitowane w telewizji tylko po godzinie 23. Powodem decyzji Rady miało być zagrożenie negatywnego wpływu na prawidłowy fizyczny, psychiczny lub moralny rozwój małoletnich, które stwarzają spoty.
Jak zawsze w newsach sygnowanych przez "ASZdziennik", tak i tym razem, na końcu tekstu pojawiła się informacja, że "wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone". Również w polu autora znajduje się adnotacja: "ASZdziennik, najlepsze zmyślone newsy w kraju".
Jak jednak informuje naTemat.pl nie przekonało to ani sztabu wyborczego byłego ministra cyfryzacji Michała Boniego, ani tym bardziej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. "Kilka godzin po wpisie usłyszeliśmy, że wywołał on poruszenie w sztabie wyborczym Michała Boniego. Krótko potem wpłynął do nas list z protestem szefa KRRiT" - relacjonuje redakcja portalu.
Szefowi KRRiT Janowi Dworakowi, który podpisał się pod pismem do naTemat.pl, nie podoba się "wprowadzanie opinii publicznej w błąd, co do zakresu wykonywanych przez Radę uprawnień w tym zakresie działań podejmowanych w odniesieniu do spotów Michała Boniego i Karola Karskiego". Oczekuje on także zaniechania takich działań.
Jak argumentuje Dworak, "wpis zatytułowany „KRRiT: spoty Karskiego i Boniego dopiero po 23.00" podaje nieprawdziwe informacje o działaniach KRRiT w okresie kampanii wyborczej odwołując się do ustawowych uprawnień KRRiT, podając podstawy prawne i dążąc w ten sposób do jego uwiarygodnienia". "Obok tych nieprawdziwych informacji, zamieszczonych na stronie portalu znacznie pogrubioną i powiększoną czcionką, która zapewne ma uprawdopodobnić charakter newsowy,a jednocześnie ma być od razu widoczna dla użytkowników portalu, został zamieszczony dużo mniej wyraźny wpis, iż są to dane zmyślone, co z kolei nie spełnia funkcji informacyjnej i nie zabezpiecza praw, a przede wszystkim nie chroni dobrego imienia KRRiT" - kontynuuje swój list.