Ani jednemu małemu ugrupowaniu prawicowemu nie udało się przekroczyć progu wyborczego. Najbliżej wejścia do europarlamentu była Solidarna Polska. Według exit polls opracowanych przez Ipsos partia Zbigniewa Ziobry zdobyła poparcie 3,1 proc. wyborców. Nieco gorzej wypadła Polska Razem z wynikiem 2,8 proc., a na końcu stawki uplasował się Ruch Narodowy z 1,5 proc. poparcia.
Nastroje w sztabach nie były najlepsze. – To jest porażka i nie wolno udawać, że jesteśmy zadowoleni z wyniku poniżej 3 proc. Te wybory były testem na to, czy taka inicjatywa jak nasza jest potrzebna. Wypadł negatywnie – mówi „Rz" były europoseł Polski Razem Marek Migalski. – Trzeba się zastanowić nad przyczynami porażki. Nie byliśmy na nią skazani .
Z rozczarowaniem swój wynik przyjęła też Solidarna Polska. – Liczyliśmy na więcej – przyznaje „Rz" Patryk Jaki. – Działaliśmy w bardzo trudnych warunkach. Przez dwa lata codziennie ktoś ogłaszał nasz pogrzeb. Pracowaliśmy bez pieniędzy.
Za umiarkowany sukces swój rezultat uznaje także Ruch Narodowy. – Sukcesem jest nasz udział w wyborach. Cel w postaci wypromowania naszego szyldu został osiągnięty – zapewnia „Rz" Krzysztof Bosak. – To punkt wyjścia do dalszej pracy.
Najgorsze widoki na przyszłość ma jednak Solidarna Polska. Swą działalność partia finansowała dzięki posiadaniu własnych europosłów, teraz to źródło wyschnie. W dodatku rozpada się Klub SP w Sejmie.