Reklama

Rząd raczej przetrwa wakacje

Szefowie MSW i MSZ nie stracą stanowisk. Ludowcy dają rządowi dwa miesiące na wykrycie sprawców nagrań.

Publikacja: 24.06.2014 02:00

Janusz Piechociński będzie na razie trwał przy Platformie

Janusz Piechociński będzie na razie trwał przy Platformie

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Donald Tusk uznał wczoraj, że jedyną przewiną nagranych ministrów były językowe wulgaryzmy, a to nie jest powód do dymisji. Oświadczył też, że mamy do czynienia z próbą zdestabilizowania państwa przez grupę przestępczą, która nagrywała ministrów.

Mówił o tym dziennikarzom, a jutro informację o aferze taśmowej rząd przedstawi w Sejmie.

Tusk: nie dla szantażystów

– Rząd nie będzie działał pod dyktando przestępców – zaznaczył Tusk. – Oceną stylu i zachowań zajmę się, gdy zostanie przywrócona stabilizacja w państwie.

Partie opozycyjne jednak nie uważają, by głównym problemem był autor nielegalnych nagrań, i grzmią o kompromitacji rządu Tuska.

Twój Ruch domaga się jego ustąpienia i wcześniejszych wyborów. Janusz Palikot zaapelował do prezydenta, by pomówił z premierem o osobie, która mogłaby go zastąpić na stanowisku premiera do czasu przeprowadzenia przedterminowych wyborów.

Reklama
Reklama

Prezydent Bronisław Komorowski rozwiał jednak nadzieje wszystkich tych, którzy liczyli, że stanie się stroną w kryzysie taśmowym.

– Konstytucja nie przewiduje, by prezydent inicjował zmianę rządu – oświadczył. Dodał też, że nie będzie tworzył własnej partii, bo jest ich dość na scenie politycznej.

Prezydent jako arbiter

Bronisław Komorowski przyznał, że treść nagrań go bulwersuje, ale ich bohaterowie „w zależności od własnej wrażliwości i wcześniejszych deklaracji" powinni sami wyciągnąć wnioski.

W ten sposób odpowiedział na pytanie, czy szef MSZ powinien się podać do dymisji, gdy okazało się, że w prywatnej rozmowie wyśmiał nasze stosunki dyplomatyczne z USA. Prezydencki doradca Tomasz Nałęcz rano nie krył niesmaku z tego powodu, ale prezydent był bardziej wstrzemięźliwy.

Głowa państwa przypomniała jedynie, że konstytucja opisuje sposoby rozwiązywania podobnych problemów – to jest konstruktywne wotum nieufności dla rządu i samorozwiązanie Sejmu.

– Dlatego będą rozmawiał z politykami, aby ustalić, czy rząd ma większość w parlamencie – mówił prezydent.

Reklama
Reklama

Według politologa Rafała Chwedoruka wypowiedź prezydenta nie jest ani prostym umyciem rąk od problemów rządu i PO, ani też obroną byłych kolegów partyjnych.

– Prezydent znalazł się w roli, o której zawsze marzył – arbitra i stabilizatora sytuacji politycznej – ocenia Chwedoruk. – Dlatego dał do zrozumienia, że nie będzie umierał za rząd Tuska, bo jako podmiot nieobciążony aferą podsłuchową nie zamierza roztrwonić własnego kapitału politycznego. Ale też nie zamierza atakować Tuska, bo to byłoby pogłębianie kryzysu. Krótko mówiąc, poczeka, aż premier się wykrwawi, i dopiero wtedy wkroczy do gry.

Ludowcy trwają

Na razie rządowi nic nie grozi. PSL ciągle trwa przy PO, choć przyjęło postawę wyczekującą. Szeregowi posłowie otrzymali esemesy z instrukcjami, by nie wyrywali się do komentowania.

Janusz Piechociński, prezes Stronnictwa, po spotkaniu z prezydentem powiedział, że jeżeli do końca wakacji sprawa podsłuchów nie zostanie wyjaśniona, to trzeba się będzie uciec do wcześniejszych wyborów. Równocześnie ostrzegł: – Może dojść do poważnej korekty składu rządu.

Koalicja nie może jednak liczyć na dwa miesiące spokoju. SLD już szykuje na najbliższe posiedzenie Sejmu pytanie do premiera o sprawę Mennicy Państwowej i zorganizowania przez ministra Sienkiewicza grupy, która miałaby prześwietlać biznesmenów.

Tego typu inicjatyw ze strony partii Leszka Millera można się spodziewać więcej, bo Sojusz powołał specjalną grupę, która analizuje ujawnione nagrania pod kątem ewentualnego naruszenia prawa.

Reklama
Reklama

Również PiS nie zamierza zarzucić swoich planów odwołania Tuska. Lider tej partii Jarosław Kaczyński zapowiedział, że złoży wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu, nawet jeżeli nie będzie miał gwarancji powodzenia. Na razie Kaczyńskiego poparły Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry i Polska Razem Jarosława Gowina.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama