Donald Tusk uznał wczoraj, że jedyną przewiną nagranych ministrów były językowe wulgaryzmy, a to nie jest powód do dymisji. Oświadczył też, że mamy do czynienia z próbą zdestabilizowania państwa przez grupę przestępczą, która nagrywała ministrów.
Mówił o tym dziennikarzom, a jutro informację o aferze taśmowej rząd przedstawi w Sejmie.
Tusk: nie dla szantażystów
– Rząd nie będzie działał pod dyktando przestępców – zaznaczył Tusk. – Oceną stylu i zachowań zajmę się, gdy zostanie przywrócona stabilizacja w państwie.
Partie opozycyjne jednak nie uważają, by głównym problemem był autor nielegalnych nagrań, i grzmią o kompromitacji rządu Tuska.
Twój Ruch domaga się jego ustąpienia i wcześniejszych wyborów. Janusz Palikot zaapelował do prezydenta, by pomówił z premierem o osobie, która mogłaby go zastąpić na stanowisku premiera do czasu przeprowadzenia przedterminowych wyborów.