"Rz": Decyzję prezydent Warszawy o odsunięciu prof. Chazana od pracy w szpitalu św. Rodziny można uznać za przejaw dyskryminacji? Kard. Nycz w swoim oświadczeniu pisze, że „to groźny precedens, uderzający w prawa nie tylko katolików, ale i wszystkich ludzi".
Prezydent Warszawy ogłaszając rzekome „liczne nieprawidłowości" w szpitalu realizuje żądania, silnie uprzedzonej do katolicyzmu, lewicy, która twierdzi, jakoby lekarze łączący w pracy wiedzę medyczną z wrażliwością moralną stanowią zagrożenie dla pacjentek, ponieważ kierują się wiarą. Trudno zatem odmówić racji kardynałowi Nyczowi.
Instytut Ordo Iuris stoi na stanowisku, że nie ma przesłanek prawnych do dyscyplinarnego zwolnienia prof. Chazana i dyscyplinarnego zerwania stosunku pracy. Skąd te wnioski?
Nie ma po temu podstaw prawnych. Usiłuje się je symulować w dwóch kierunkach.
Po pierwsze, Minister Neumann upowszechnia nieprawdziwą tezę o rzekomymi nieładzie organizacyjnym. Szpital św. Rodziny od 2008 r. ma certyfikat jakości ISO, obecnie PN EN ISO 9001. Ani te certyfikaty ani też fundusze europejskie, które szpital ten intensywnie wykorzystuje, nie są przyznawane placówkom, które mają nieład w dokumentacji. W dniu eksplozji emocji spowodowanej zapowiedzią odwołania prof. Chazana, gdy przed szpitalem kłębią się ludzie i media, wewnątrz przyjmuje się 18 porodów, w sytuacji, gdy zwykle jest ich 13. Zdolność przyjęcia o 40% większego obciążenia przez zespół szpitalny w okresie urlopowym każe traktować opowieści ministra Neumanna o bałaganie na równi z twierdzeniami Pinocchia. To jest szpital w którym jest najniższa śmiertelność okołoporodowa w kraju! A opinii publicznej serwuje się bajkę o rzekomych licznych nieprawidłowościach.