Najpierw był szok, potem nadzieja na współpracę ze strony Rosji, ale teraz światowych przywódców łączy już tylko jedno uczucie: oburzenie na Kreml i sponsorowanych przez niego rebeliantów za zacieranie dowodów zbrodni.
– To jest zachowanie, dla którego nie ma miejsca we wspólnocie narodów. Co oni chcą ukryć? – mówił w specjalnym wystąpieniu Barack Obama. A jego sekretarz stanu John Kerry, nie dbając dłużej o dyplomatyczny język, dodał:
– Pijani separatyści rzucają ciała na ciężarówki i wywożą je z terenu wypadku. To, co się tam dzieje, jest po prostu groteskowe i całkowicie sprzeczne ze wszystkim, co obiecywał prezydent Putin.
Bajzel absolutny
Premier Australii Tony Abbott, którego kraj stracił w katastrofie 27 obywateli, poszedł jeszcze dalej.
– Bajzel jest absolutny. To wygląda na sprzątanie ogródka, a nie śledztwo prokuratorskie. Biorąc pod uwagę niemal pewną odpowiedzialność popieranych przez Rosjan rebeliantów za strącenie samolotu, utrzymanie przez tych ludzi kontroli nad miejscem wypadku jest porównywalne do pozostawienia kryminalistom kontroli nad miejscem zbrodni – oświadczył szef australijskiego rządu.