Marszałek Sejmu RP, Radosław Sikorski, podczas wizyty w USA, wygłosił wykład na Uniwersytecie Harvarda. Wystąpienie zatytułowano „Przyszłość Ukrainy, polskie lekcje". Były minister spraw zagranicznych porównywał ćwierćwiecze transformacji Polski i Ukrainy. „Wskaźnik nominalnego PKB Polski wyniósł w zeszłym roku 500 mld dolarów. Ukraina wciąż nie jest w stanie wzbić się ponad pułap 200 mld dolarów, przy czym liczba ludności tego kraju jest prawie 20 proc. większa od ludności Polski" – mówił Sikorski.

Sikorski podkreślił, że źródłem problemów Ukrainy jest polityka Rosji. Dlatego też pomagając Ukrainie należy odwoływać się do wyznawanych przez zachód zasad, których Rosja nie chce zaakceptować. Jego zdaniem palącą potrzebą jest odnowienie NATO i zwiększenie jego potencjału odstraszania potencjalnych przeciwników. Zachód powinien też zaostrzyć kontrolę przepływu nielegalnych pieniędzy, by uniemożliwić transfer środków m.in. oligarchów na konta na zachodzie.

Zdaniem Sikorskiego zachód powinien też konsekwentnie pomagać Ukrainie, kontynuować pomoc finansową obwarowaną warunkami budowy rynkowej i energooszczędnej gospodarki. Sikorski ostrzega przed bezmyślną lub zdublowaną pomocą z zachodu, które jest nieskuteczne i niekiedy demoralizuje. Apeluje o przekazanie im know-how, doradztwo eksperckie i wspólne konsultacje, by móc dzielić się na przykład polskimi doświadczeniami. - Metodyczny sposób wyjścia z tego kryzysu opiera się na powrocie do zasad, które George Marshall sformułował właśnie tutaj, na Harvardzie, w 1947 roku. – mówił. - Praca zespołowa. Współpraca. Powrót Rosji do Świata Zasad – wymieniał.

Jeśli zachód tego nie powstrzyma Rosji i nie pomoże Ukrainie Europa znów będzie podzielona, według Sikorskiego. - Alternatywą dla normalnego i pokojowego rozpracowania tych kwestii w duchu udanego partnerstwa jest nowa linia podziału na kontynencie europejskim. Może nie będzie z żelaza, ale będzie wystarczająco namacalna. Jeśli popełnimy błąd, nasze strategiczne ambicje tworzenia zjednoczonej i wolnej Europy – budowane wspólnie na Zachodzie od dziesięcioleci – osłabną.

Zakończył przypominając dramat, jaki w tym roku przeżywali mieszkańcy Ukrainy: W tym roku Ukraińcy głosowali pod straszliwą presją. Zagłosowali za wartościami, które reprezentuje ta uczelnia. Przytłaczającą większością opowiedzieli się za pluralizmem i uczciwością polityki państwa, za poszanowaniem mniejszości, współpracą z sąsiadami i stowarzyszeniem z Unią Europejską. Za wartościami, które pomogły Polsce osiągnąć taki sukces w ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci. Wartości te mogą teraz przynieść sukces Ukrainie – i tak, także Rosji – podsumował.