Liczba głosów, które padły na PO (3,66 mln), to drugi najgorszy wynik w jej historii, licząc od 2005 r., czyli początku ery PO–PiS (w starciach parlamentarnych i prezydenckich, które mają zbliżoną frekwencję). Gorzej było tylko na początku, czyli w wyborach do Sejmu przed dziesięcioma laty, kiedy Platforma zdobyła 2,85 mln głosów, co również wystarczyło na 24 proc. poparcia (frekwencja była wtedy niższa).
Dla PiS 5,71 mln głosów uzyskane w tegorocznych wyborach do Sejmu to zaś drugi najlepszy wynik w historii ugrupowania. Lepszy uzyskał jedynie Jarosław Kaczyński (6,13 mln) w pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2010 r. (nie porównujemy drugich tur, bo nie rywalizują w nich wszystkie ugrupowania). W ostatniej elekcji PiS udało się poprawić wynik Andrzeja Dudy z maja i partii z przegranych wyborów w 2007 r. (5,18 mln). W tamtych wyborach do Sejmu PO osiągnęła 6,7 mln głosów, ale przy wysokiej mobilizacji zwolenników PiS nie zdołał osiągnąć samodzielnej większości.
„Moherowa" PO
Gdzie rozpierzchli się wyborcy PO, biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze w maju na Bronisława Komorowskiego głosowało w pierwszej turze 5 mln Polaków, a w wyborach do Sejmu przed czterema laty niemal tyle co teraz na PiS (5, 63 mln)?
Odpowiedź dają wyniki badania exit poll Ipsos dla TVP, Polsatu i TVN oraz analiza samej kampanii wyborczej.