Według firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl, jego wartość przekroczy 20 miliardów euro. Na bardzo dobry wynik zanosiło się już w pierwszej połowie roku: zagraniczna sprzedaż branży motoryzacyjnej wyniosła 10,65 mld euro i była najwyższa w historii po pierwszych sześciu miesiącach. Drugie półrocze powinno okazać się dla eksporterów równie korzystne. W dużej mierze za sprawą większej dynamiki eksportu samochodów dzięki uruchomieniu w Gliwicach produkcji nowej generacji Opla Astry. Z kolei dzięki większej sprzedaży samochodów na rynkach europejskich powinien utrzymywać się wysoki popyt na części i komponenty zamawiane w polskich fabrykach.
To właśnie części i akcesoria mają największy udział w eksporcie polskiej motoryzacji. Ich wartość za pół roku sięgnęła 4,55 mld euro, o przeszło jedną dziesiątą więcej niż rok wcześniej. Wartość eksportu samochodów była niższa – 3,18 mld euro, za to dynamika wzrostu tego segmentu okazała się znacznie większa i przekroczyła 20 proc. Nieznacznie – o 2,5 proc. do 1,12 mld euro zwiększyła się wartość eksportowanych silników wysokoprężnych, które stanowią trzecią najważniejszą grupę produktów branży motoryzacyjnej.
Spore znaczenie ma także eksport autobusów. Polska jest znaczącym producentem w Europie, a za granica jeździ coraz więcej pojazdów z fabryk Solarisa pod Poznaniem, Volvo we Wrocławiu czy MAN w Starachowicach. Ta ostatnia firma produkuje w Niepołomicach pod Krakowem także samochody ciężarowe.
Zdecydowana większość produkcji kierowana jest na rynki europejskie. Ale perspektywiczne mogą być także rynki dalekie. Należy do nich Meksyk. Eksport motoryzacji z Polski do Meksyku wart był w 2014 roku 115 mln dol., jednak eksperci Banku Zachodniego WBK m.in. na bazie raportów Grupy Santander oceniają, że rozwój przemysłu motoryzacyjnego w Meksyku stwarza duże zapotrzebowanie zarówno na części do montażu jak i usługi. A to jest szansa dla polskich producentów. - Choć auta i części to niespełna jedna czwarta polskiego eksportu do Meksyku, mógłby on być większy – uważa Robert Antczak, odpowiedzialny za rozwój biznesu międzynarodowego w Banku Zachodnim WBK. Jego zdaniem, problemem może być co prawda spora odległość, ale rekompensuje go zwiększenie sprzedaży i dobre perspektywy meksykańskiego rynku.
- Aż 71 proc. produkcji meksykańskiej branży automotive odbywa się w oparciu o produkty, półprodukty czy usługi pochodzące z importu. To dla polskich firm z branży motoryzacyjnej wyraźny i pozytywny komunikat: Meksyk ma potencjał i warto inwestować w obecność na tym rynku – podkreślają przedstawiciele Ambasady Meksyku w Polsce. - My jako bank pomagamy w sprawnym przebiegu procesu organizowania finansów po tamtej stronie oceanu – dodaje Antczak.