Kowal: PiS wydawało się, że Polska jest własnością ich partii. To nie zabawka

PiS nie ma dziś większości – dostał czerwoną kartkę od wyborców i nie ma sensu tracić czasu, bo Polska to nie jest zabawka - powiedział w rozmowie z Marzeną Tabor-Olszewską Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej, były wiceszef MSZ. - PiS powinien być na boku procesu kierowania państwem. Był toksyczny dla państwa i wydawało mu się, że Polska jest własnością ich partii - podkreślił.

Publikacja: 25.10.2023 11:14

Polityk zapytany został między innymi, co jego zdaniem zrobi prezydent Andrzej Duda. - Powinien powierzyć misję tworzenia rządu Donaldowi Tuskowi, który został wskazany przez partie, które zwyciężyły w wyborach w bloku demokratycznym - powiedział Paweł Kowal. - Powinien to zrobić po to, żeby przyspieszyć powstanie rządu, bo tego wymaga interes bezpieczeństwa państwa - dodał. - Sprawa wojny Rosji przeciw Ukrainie to jedna kwestia, druga – nie mniej poważna – to sytuacja na Bliskim Wschodzie, gdzie mamy do czynienia z zaczątkiem wielkiej wojny, którą Iran za pośrednictwem Hamasu wypowiedział Izraelowi. Niezależnie od wszystkich szczegółowych uwarunkowań tego konfliktu, on naraża na niebezpieczeństwo ład międzynarodowy w całości. Ściśle się wiąże z sytuacją z Rosją i Ukrainą - zaznaczył były wiceszef MSZ.

Paweł Kowal: PiS dostał czerwoną kartkę od wyborców

Jak zauważył Paweł Kowal, „mamy też kilka innych zapalnych punktów na świecie, które mają związek z bezpieczeństwem Polski”. - Inna sprawa to środki z KPO, które także są ściśle związane z powstaniem nowego rządu i formowaniem się nowej większości sejmowej. Dlatego to, co robimy, to apelujemy do prezydenta, żeby nie zwlekał z ukonstytuowaniem nowego rządu i powierzył misję jego formowania temu, kto jest realnym liderem większości - podkreślił polityk. - PiS nie ma dziś większości – dostał czerwoną kartkę od wyborców. Nie ma sensu tracić czasu, bo Polska to nie jest zabawka, żeby można było powiedzieć: „to ja jeszcze trochę sobie będę kuglować formalnościami” - zaznaczył. 

Zdaje się, że pomysł PiS polega na tym, że prezydent będzie przeciągał powołanie rządu, powierzy je później Morawieckiemu, i to się nie uda. To jest bardzo zła droga i to trzeba wyraźnie mówić prezydentowi: „panie prezydencie, niech pan nie idzie tą drogą” - dodał poseł Koalicji Obywatelskiej.

Czytaj więcej

Sondaż: Andrzej Duda dopiero trzeci w rankingu zaufania. Duże zmiany

Poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal: Dochodzą sygnały, że prezydent Duda zaczął myśleć, że gra na czas nie jest dobra 

Paweł Kowal przyznał, że „dochodzą do niego różnymi kanałami sygnały, że prezydent zaczął myśleć i kombinować, że gra na czas nie jest jednak dobra dla Polski’. - To może spowodować, że będzie sytuacja jak z Jaruzelskim i Kiszczakiem. Pamiętajmy, że analogiczna sytuacja była w 1989 roku, kiedy 4 czerwca było jasne, że mimo wszystko, ludzie wskazali na siły solidarnościowe. Jaruzelski, który był wtedy prezydentem, starał się za wszelką cenę, używając kruczków prawnych, wskazać na premiera kogoś innego. Proponował to Romanowi Malinowskiemu, potem formalnie wskazał Kiszczaka, a dopiero potem wskazał Tadeusza Mazowieckiego - mówił były wiceszef MSZ. - Czy prezydent Duda chce być jak Jaruzelski w 1989 roku, który za wszelką cenę chce uniknąć uznania, że większość powiedziała „nie, basta”? - pytał polityk.

Kowal: PiS próbował wprowadzić w Polsce autorytaryzm. Na wielu polach się udało

Jak podkreślił poseł Koalicji Obywatelskiej, „PiS udaje, że prowadzi negocjacje, ale w rzeczywistości nikt nie chce z nimi rozmawiać”. - Próbowali wprowadzić w Polsce autorytaryzm i na wielu polach im się udało. Takie klasyczne przykłady to jest prowadzenie kampanii wyborczej, gdzie mieli do dyspozycji wszystkie służby państwowe i wszystko, co tylko możliwe. My musieliśmy prowadzić kampanię tak, jak się dało, a i tak się ta kampania okazała sukcesem - powiedział Kowal. - Druga rzecz to jest kwestia mediów rządowych, a trzecia – sądownictwo. To kolejne pola, gdzie było wyraźnie widać, że oni budują autorytaryzm w Polsce. Ludzie im to zabrali i takich ludzi będzie coraz więcej, jak przebijemy się przez mur informacyjny - podkreślił polityk.

Zdaniem byłego wiceszefa MSZ, „PiS powinien być na boku procesu kierowania państwem”. - Muszą być na jakiś czas odsunięci, bo byli toksyczni dla państwa i wydawało im się, że Polska jest własnością ich partii. Niektórym wciąż się to wydaje - zaznaczył. 

Czytaj więcej

Mastalerek: Prezydent usłyszał, że Morawiecki ma plan na stworzenie rządu

Paweł Kowal o wyborach 2023: Kobiety zwyciężają i robią naprawdę super robotę

Paweł Kowal mówił także o wyborach na Podkarpaciu oraz o zwycięstwie w Rzeszowie. - Można powiedzieć, że była to dobra robota całej Koalicji Obywatelskiej, ale i świetniej listy. Okazało się, że mamy tam świetne działaczki - powiedział poseł. 

- Na tej liście kobiety odgrywały ogromną rolę. One naprawdę dużo zrobiły i okazało się wszystko to, co potrzeba – że można wygrywać w regionach i miejscach, które mają opinię PiS-owskich, że można dobrze współpracować z samorządem oraz najważniejsze o tych wyborach – że kobiety zwyciężają i robią naprawdę super robotę - zaznaczył. - Mnie ta kampania przekonała, że kobiety powinny być bardziej widoczne w „dużej polityce”. Nie biorę udziału w formowaniu rządu, ale mam nadzieję, że tak będzie. Bez wątpienia kobiety były napędem tej kampanii i zmiany. Nikt już tego nie cofnie - dodał. 

Były wiceszef MSZ zapytany został także, co będzie trzeba posprzątać w polityce zagranicznej. - Musimy przypomnieć sobie do czego jest polityka zagraniczna – do realizacji polskiej racji stanu - powiedział Kowal. - Musimy grać na miarę aspiracji Polaków. Zaangażowanie w pomoc Ukrainie – społeczeństwa polskiego, a później wszystkich instytucji – dało nam ogromny kapitał. Stoimy przed szansą za skalę setek lat. Możemy przywrócić transport w kierunku morza Bałtyckiego, z terenu całej Ukrainy, mamy okazję zbudować dużą infrastrukturę, możemy zarabiać i tworzyć miejsca pracy, polskie portu. Nie przegapmy historycznej szansy, która się pojawiła przed Polską - podkreślił. 

Były wiceszef MSZ: Polska polityka zagraniczna w największym kryzysie po 1989 roku

Jak zaznaczył Paweł Kowal "musimy wrócić do głównego stolika rozgrywających w Unii Europejskie”. - To możliwe – dziś Donald Tusk poleciał do Brukseli - stwierdził poseł Koalicji Obywatelskiej. - Po drugie trzeba korzystać ze skutków wojny. Wojna jest wielkim nieszczęściem, ale później są jej skutki, a te powodują wielką zmianę - dodał polityk. - Inna sprawa to rozliczyć z największych afer. Jeżeli chodzi o służbę zagraniczną, to najbadziej spektakularną i najbardziej groźną dla Polski, była afera wizowa. Ona powinna być rozliczona ze wszystkimi skutkami prawnymi - podkreślił.

Zdaniem byłego wiceszefa MSZ, „Polska polityka zagraniczna jest w największym kryzysie po 1989 roku”. - To ma wiele aspektów. To, że nie mamy dziś inicjatywy na arenie międzynarodowej oznacza, że polska polityka zagraniczna próbowała stanąć ma drodze głosowaniu Polaków na świecie. To jest niepojęte – na szczęście się udało, ale robili wszystko, żeby tak ułożyć kwestie wyborów, żeby Polaków odciąć od głosowania - powiedział Kowal. - To jest kwestia przede wszystkim KPO – dużych środków na ochronę zdrowia, transformację energetyczną. Na co, by nie popatrzeć – czy politykę wschodnią, czy politykę europejską czy politykę bezpieczeństwa – nie gramy na miarę swoich aspiracji, a możemy tak grać. Częścią polityki nowego rządu będzie przywrócenie polityki zagranicznej i europejskiej na miarę aspiracji Polski - zaznaczył Paweł Kowal.

Sugerowanie Polexitu to była gra wewnętrzna na niekorzyść Polski. W wewnętrznym wymiarze chodziło o to, żeby wesprzeć partię rządzącą, a reszta polegała po prostu na tym, żeby oszukać opinię publiczną i doprowadzić do tego, żeby część obywateli była przeciwko Unii Europejskiej. To im się nie udało i to było bardzo groźne. To był jeden z powodów, dla których tak bardzo się zaangażowałem w kampanię wyborczą - powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej. - Najważniejsze było to, żeby przeciąć ciąg do odrąbania Polski od głównego nurtu europejskiego, w którym nie było tak łatwo się znaleźć. To była kwestia walki, pokoleń, budowania 30 lat naszej niepodległości i pozycji. A oni nagle zaczęli sobie tym pogrywać. Nie byli w stanie zagrać na miarę wielkości Polski. To jest czas, kiedy trzeba dużo mówić o możliwościach i jej aspiracjach. I o tym, że da się to przełożyć na jakieś działania - podkreślił.

Czytaj więcej

Przemysław Czarnek podsumowuje kampanię PiS-u. "Tłuste koty nie przyniosły nam punktów"

Paweł Kowal: Jedna sprawa to PiS-owscy politycy, którzy chcieli ukraść Polskę, a druga sprawa to wyborcy

- Premierem będzie Donald Tusk, który jest liderem większości. Pytanie, kiedy to będzie, bo to zależy od prezydenta - powiedział podczas rozmowy Paweł Kowal. - PiS tak zaniedbało pewne rzeczy, że na przykład Glapiński, który jest szefem NBP, śmiał się z tych pieniędzy z KPO. A ja jednocześnie jeździłem w kampanii i widziałem, że na przykład w tak dużym mieście jak Tarnobrzeg, nie ma oddziału wewnętrznego w szpitalu – że ludzie na poziomie elementarnego bezpieczeństwa zdrowotnego, mają powody do obaw, bo nie są zaopiekowani - dodał polityk. - Wtedy nie miałem wątpliwości, że przegrają te wybory. Był niesamowicie duży rozdźwięk pomiędzy tą butą, którą prezentował na przykład Glapiński, a tym, co się tak naprawdę stało. Czas na nowe otwarcie, pokazanie Polakom, że Polska jest dla wszystkich - zaznaczył poseł.

Paweł Kowal podkreślił, że „jedna sprawa to są PiS-owscy politycy, którzy chcieli ukraść Polskę, a druga sprawa to są wyborcy, do których ma zupełnie inny stosunek”. - Dyskutowałem z nimi i rozmawiałem – nie zawsze czułem, że ich przekonam. Ale widziałem, że oni muszą mieć pewność, że jeżeli ja zostanę wybrany, to będę też ich reprezentował – że nie będą odrzuceni i że nie powtórzy się ta sytuacja w drugą stronę. Musimy być bardzo otwarci i uważni na potrzeby wyborców, którzy zagłosowali na PiS. Ale nie mam w sobie ani krzty pretensji do nich – widziałem jakim są otoczeni przez PiS murem informacyjnym, jak z trudem się dowiadują od innych ludzi na przykład o aferze wizowej. Do nich nie miejmy pretensji – stwórzmy wspólny system wartości - zaapelował były wiceszef MSZ.

Polityk zapytany został również, czy w rządzie znajdzie się z ministerstwie sprawa zagranicznych. - Sprawy personalne muszą zostać na razie zakryte, a w większości być może nie są jeszcze nawet ustalone, dlatego, że ten proces potrzebuje kilku tygodni. On się zakończy - powiedział Paweł Kowal. - Ważne, żeby wiedzieć, co się chce zrobić. A kto dokładnie to zrobi, z jakiej pozycji kto będzie działał? Dojrzałość nakazuje raczej w tej sprawie na razie dużo powściągliwości - zaznaczył w programie #RZECZoPOLITYCE Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej, były wiceszef MSZ.

Polityk zapytany został między innymi, co jego zdaniem zrobi prezydent Andrzej Duda. - Powinien powierzyć misję tworzenia rządu Donaldowi Tuskowi, który został wskazany przez partie, które zwyciężyły w wyborach w bloku demokratycznym - powiedział Paweł Kowal. - Powinien to zrobić po to, żeby przyspieszyć powstanie rządu, bo tego wymaga interes bezpieczeństwa państwa - dodał. - Sprawa wojny Rosji przeciw Ukrainie to jedna kwestia, druga – nie mniej poważna – to sytuacja na Bliskim Wschodzie, gdzie mamy do czynienia z zaczątkiem wielkiej wojny, którą Iran za pośrednictwem Hamasu wypowiedział Izraelowi. Niezależnie od wszystkich szczegółowych uwarunkowań tego konfliktu, on naraża na niebezpieczeństwo ład międzynarodowy w całości. Ściśle się wiąże z sytuacją z Rosją i Ukrainą - zaznaczył były wiceszef MSZ.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wybory
Wybory samorządowe 2024: Oficjalnie: Jacek Sutryk musi walczyć w II turze
Wybory
Wybory samorządowe 2024: PiS w siedzibie partii świętuje sukces. Na scenie pojawił się Jacek Kurski
Wybory
Wybory samorządowe 2024: PiS wygrywa w kraju, ale traci władzę w województwach
Wybory
Wybory samorządowe 2024. Jarosław Kaczyński: Nasze zwycięstwo to zachęta do pracy, a chcieli nas już chować
Wybory
Wybory samorządowe 2024: Frekwencja do godziny 17 niższa niż pięć lat temu
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?