Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Aktualizacja: 14.12.2024 20:36 Publikacja: 08.02.2024 18:00
Foto: AdobeStock
Czwartek należał do złotego. Mimo, że warunki zewnętrzne nie były jakoś wyjątkowo sprzyjające, to nasza waluta prezentowała się wyjątkowo mocno. Szukają uzasadnienia tego ruch trzeba wzrok skierować w stronę prezesa NBP Adama Glapińskiego.
O ile bowiem w pierwszej części dnia złoty notował niewielkie zmiany, co było pokłosiem niewielkiego ruchu na globalnym rynku walutowym i niewielkich wahań dolara, tak w drugiej części sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Złoty zaczął wyraźnie zyskiwać wobec głównych walut. O 0,5 proc. umacniał się wobec euro i wycena wspólnej waluty po południu zjechała w okolice 4,31 zł. W stosunku do dolara złoty zyskiwał z kolei 0,4 proc. i ten był wyceniany na 4,01 zł. O 0,5 proc. taniał także frank szwajcarski za którego płacono 4,58 zł. Co takiego wydarzyło się w drugiej części dnia?
Złoty w czwartek notował nieznaczne zmiany wobec euro i dolara. Większy ruch było widać w przypadku franka szwajcarskiego.
Czwartek na rynku walutowym będzie upływał pod znakiem decyzji banków centralnych. Jak zareaguje na nie złoty?
Kursy głównych walut w środowe popołudnie zwyżkują. Dolar jest mocniejszy od euro.
We wtorek rajd krajowej waluty przystopował za sprawą wracającego do łask dolara.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Optymizm wokół krajowej waluty nieco przygasł, co ma związek z ochłodzeniem nastrojów na globalnym rynku.
Czy faktycznie, tak jak zapowiadał ostatnio szef NBP Adam Glapiński, stopy procentowe w Polsce spadną dopiero w 2026 r.? Czy polska gospodarka potrzebuje niższych stóp procentowych? W programie Rzecz o Biznesie, Przemysław Tychmanowicz rozmawiał na te tematy z Moniką Kurtek, główną ekonomistką Banku Pocztowego.
Małe chwile radości mogli mieć w czwartek kredytobiorcy walutowi, bo w Szwajcarii i strefie euro obniżono stopy procentowe. Złotówkowicze jednak jeszcze poczekają.
Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) obciął główną stopę procentową o 50 pb., do poziomu 0,5 proc. Analitycy spodziewali się wcześniej cięcia tylko o 25 pb.
Po publikacji nowej projekcji inflacyjnej NBP dwoje członków RPP zmieniło zdanie i uważa, że stopy powinny być obniżane dopiero w drugiej połowie 2025 r. Wciąż jednak jest przewaga za wiosennym cięciem, a wsparciem powinno być mrożenie cen energii.
Europejski Bank Centralny, na wyjazdowym posiedzeniu w Lublanie, zdecydował o kolejnej obniżce stóp procentowych. Christine Lagarde, prezes EBC, jest optymistką w kwestii inflacji oraz wzrostu gospodarczego.
Inflacja w strefie euro spadła we wrześniu do 1,8 proc. rok do roku - podał Eurostat. Ostatni raz poniżej celu inflacyjnego dynamika cen była tam w czerwcu 2021 r. Dane wzmacniają oczekiwanie na cięcie stóp procentowych przez EBC 17 października.
Węgierski bank centralny po jednym posiedzeniu przerwy, powrócił do obniżek stóp procentowych. W środę obniżkę zaordynować powinien też Czeski Bank Narodowy.
We wtorek rusza pierwsze po wakacyjnej przerwie posiedzenie decyzyjne Rady Polityki Pieniężnej. Więcej emocji niż decyzja o stopach procentowych powinien przynieść środowy komunikat i czwartkowa konferencja prezesa Glapińskiego.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas