Reklama

Importer aut musi udowodnić prawo do zwrotu opłaty za karty pojazdu - wyrok WSA

Mimo że nie obowiązują już 500-złotowe opłaty za karty pojazdu, sprawy o zwrot nadpłat za ich wydanie nadal napływają do sądów.

Publikacja: 21.06.2019 08:59

Importer aut musi udowodnić prawo do zwrotu opłaty za karty pojazdu - wyrok WSA

Foto: 123RF

Spółka – importer samochodów, następca prawny pięciu innych firm, wystąpiła do prezydenta miasta o zwrot nadpłaty za wydanie kart pojazdu dla kilkudziesięciu aut sprowadzonych z zagranicy. Prezydent odmówił, więc sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie. Kartę pojazdu musi mieć każdy pojazd rejestrowany po raz pierwszy w RP. Ale podczas gdy za kartę pojazdu zakupionego w Polsce właściciel płacił 75 zł, minister infrastruktury wydał w 2003 r. rozporządzenie nakładające na przywożących pojazdy z zagranicy 500-złotową opłatę. Społeczna reakcja spowodowała, że sprawą zajęły się Trybunał Sprawiedliwości UE oraz polski Trybunał Konstytucyjny, orzekając, że wprowadzona opłata jest sprzeczna z prawem unijnym i została wydana bez podstawy prawnej, sprzecznie z konstytucją. Sprawę zakończyło kolejne rozporządzenie z 14 kwietnia 2006 r., znoszące 500-złotową opłatę. Koszt wydania karty pojazdu określono na 75 zł.

Czytaj też: Rejestracja auta tańsza i łatwiejsza

Spowodowało to jednak nowe komplikacje. Wszyscy ci, którzy zapłacili 500 zł, mogli się bowiem domagać zwrotu 425 zł. Roszczenia z tego tytułu, obliczane na ponad miliard złotych, obciążyły budżety samorządowe. Walka powiatów o to, aby roszczenia były pokrywane z rządowego budżetu, zakończyła się niepowodzeniem. Część samorządów uznała zatem, że skoro pobierały opłatę na podstawie obowiązujących wówczas przepisów, zwrócą nadpłatę dopiero z mocy wyroku sądowego. I m.in. dlatego, choć do tej pory zwrócono już wiele tysięcy złotych, sprawy zwrotu nadpłat za kartę pojazdu – w których nie ma przedawnienia – nadal trafiają do sądów.

W skardze do WSA w Szczecinie spółka zarzuciła, że 500 zł od każdego z kilkudziesięciu samochodów sprowadzonych z zagranicy zostało pobranych bez podstawy prawnej. Rozporządzenie ministra infrastruktury z 2003 r., do którego odnosił się wyrok TK, było bowiem od początku niekonstytucyjne. Prezydent miasta twierdził natomiast, że spółka nie może liczyć na zwrot opłat. 500 zł pobrano bowiem zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami. Część samochodów zakupiono u autoryzowanego dilera jako pojazdy nowe, na które wydano nieodpłatne świadectwa homologacji wraz z kartami pojazdu. Część zarejestrowano w innych starostwach ponad pięć lat temu, ale nie ma akt.

WSA orzekł, że skoro przepisy rozporządzenia z 2003 r. zostały uznane za niekonstytucyjne, nie mogły być podstawą do wprowadzenia 500-złotowych opłat za kartę pojazdu. Były więc opłatami nienależnymi, wobec czego podmiot, który je pobrał, czyli powiat, ma obowiązek je zwrócić. Przeznaczenie pojazdów nie ma tu znaczenia. Podmiot składający wniosek o zwrot nadpłaty powinien jednak wykazać nie tylko, że wydano kartę pojazdu, ale też że uiszczono za nią opłatę w wysokości wskazanej w rozporządzeniu z 2003. Spółka przedłożyła takie dowody dla 55 pojazdów. We wszystkich tych przypadkach WSA stwierdził więc bezskuteczność odmowy zwrotu nadpłaty. W odniesieniu do pojazdów, dla których nie było takich dowodów, sąd oddalił skargę.

Reklama
Reklama
Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama