Mimo różnej daty śmierci oba są ważne. Pierwszy, sporządzony na podstawie postanowienia z 1946 r. Sądu Grodzkiego w Brzesku, uznawał Izaaka T. za zmarłego 9 maja 1946 r. Tak się przyjmuje w razie nieustalonej daty śmierci podczas II wojny światowej. Drugi, sporządzony w 1994 r. na mocy postanowienia Sądu Okręgowego dla Warszawy-Śródmieścia, stwierdzał, że Izaak T. zginął 7 listopada 1943 r. w obozie zagłady Szewnia.
O unieważnienie jednego z tych dwóch aktów wystąpił do wojewody małopolskiego prokurator okręgowy w Krakowie, gdzie toczyły się postępowania o przywrócenie posiadania nieruchomości spadkobiercom Izaaka T.
Art. 29 ówczesnego prawa o aktach stanu cywilnego (obecnie art. 127) uprawniał organy administracji do unieważnienia jednego z dwóch aktów stanu cywilnego, jeżeli oba dotyczą tego samego zdarzenia. Wojewoda małopolski odmówił jednak unieważnienia. Minister spraw wewnętrznych potwierdził, że nie można unieważnić jednego z dwóch aktów, jeżeli nie ma zgodności podstawowych danych. Tu występują różnice w pisowni nazwiska osoby zmarłej, w miejscu i dacie zgonu.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uwzględnił skargę prokuratora okręgowego i uchylił obie odmowne decyzje. Różnice między aktami zgonu dotyczące daty śmierci czy różnice w pisowni nazwiska zmarłego nie mogły w ocenie sądu być podstawą uznania, że oba akty nie stwierdzają tego samego zdarzenia – orzekł WSA.
Minister spraw wewnętrznych zaskarżył jednak wyrok do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Radca prawny Kazimierz Frąckiewicz, reprezentujący ministra, argumentował w NSA, że nie jest możliwe unieważnienie jednego z dwóch aktów stanu cywilnego, jeżeli nie zgadzają się w nich podstawowe dane. Może to nastąpić, tylko gdy nie ma wątpliwości, że oba dotyczą tego samego zdarzenia, czyli śmierci tej samej osoby. Tu takie wątpliwości istnieją.