Reklama

Dyrektor TPN górą w sądzie w sprawie o dostęp do dokumentu

Żądanie udostępnienia informacji publicznej, którą dysponował sam skarżący, było próbą osiągnięcia innego celu niż dobro publiczne.

Aktualizacja: 12.10.2021 10:13 Publikacja: 12.10.2021 07:09

Strażnicy TPN

Strażnicy TPN

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie, oddalając skargę na bezczynność dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Skargę wniósł mieszkaniec Podhala, powołując się na złożony przed rokiem wniosek o udostępnienie kopii „Protokolarnego opisu gospodarstwa leśnego". Dokument wraz z załącznikami został sporządzony w 1945 r. w związku z upaństwowieniem tego majątku. Skarżący domagał się zobowiązania dyrektora TPN do udzielenia żądanej informacji, stwierdzenia, że dopuścił się on bezczynności z rażącym naruszeniem prawa, zasądzenia prawie 26 tys. zł kary pieniężnej i zwrotu kosztów postępowania, w tym zastępstwa adwokackiego. Dyrektor TPN poinformował go wtedy, że nie odnalazł żądanych dokumentów. Tymczasem rok później pełnomocniczka TPN w innej sprawie, prowadzonej przed Sądem Rejonowym w Zakopanem, dołączyła do swojego pisma procesowego kopię wersji roboczej wspomnianego dokumentu.

Dyrektor TPN odpowiedział na skargę, że wskazane pismo pełnomocnika TPN wraz z kopią wersji roboczej „Protokolarnego opisu" doręczono skarżącemu w dniu poprzedzającym dzień złożenia wniosku o udostępnienie informacji publicznej. Składając taki wniosek, posiadał on więc tę kopię. Została ona jednak odnaleziona dopiero w trakcie długotrwałych, wskutek obostrzeń covidowych, poszukiwań. Była to jedna, zapisana dwustronnie kartka wśród nieskatalogowanych dokumentów niezwiązanych tematycznie ze sprawami dawnego majątku. W pliku dokumentów nie odnaleziono natomiast załączników, a ich poszukiwania okazały się bezskuteczne.

Sąd oddalił skargę. Stwierdził, że chociaż działalność dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego podlega ustawie o dostępie do informacji publicznej, to jeżeli sprawa nie ma takiego charakteru bądź podmiot nie posiada żądanej informacji, wystarczy zawiadomienie o tym zwykłym pismem. Dyrektor TPN wysłał do skarżącego pismo, że nie jest dysponentem informacji publicznej w postaci „Protokolarnego opisu" i jego załączników. Sytuacja zmieniła się dopiero po roku, gdy odnaleziono roboczą wersję kopii tego dokumentu.

Reklama
Reklama

Nie można więc zarzucać dyrektorowi TPN bezczynności – stwierdził sąd. – Należy także zwrócić uwagę, że podczas gdy pracownicy TPN prowadzili bezskuteczne poszukiwania w archiwach, skarżący już w chwili składania wniosku o udostępnienie informacji publicznej znał treść kopii wersji roboczej wskazanego dokumentu – uzasadniał orzeczenie WSA sędzia sprawozdawca Paweł Darmoń. – Żądanie udzielenia informacji publicznej w sytuacji, gdy skarżący sam nią dysponuje, a następnie wniesienie skargi na bezczynność po roku od złożenia wniosku, z dodatkowymi żądaniami, powinno więc być rozpatrywane w kategorii nadużycia prawa. Wyrok jest nieprawomocny.

Sygnatura akt: II SAB/Kr 93/21

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama