Jest to sprzeczne z konstytucją — uważa rzecznik praw obywatelskich. I apeluje do ministra sprawiedliwości o zmiany legislacyjne, które rozwiązałyby tę kwestię.
Skoro bowiem podejrzany i pokrzywdzony mają zagwarantowane takie prawo w postępowaniu przygotowawczym w sprawach karnych, to takie same uprawnienia powinni mieć w postępowaniu w sprawach o wykroczenia.Tymczasem na etapie czynności wyjaśniających zarówno pokrzywdzeni, jak i ci, przeciwko którym ma być sporządzony wniosek do sądu o ukaranie oraz ich obrońcy, pełnomocnicy i przedstawiciele ustawowi nie mają wglądu do akt, sporządzania z nich odpisów i kserokopii oraz do otrzymywania takich odpisów lub kserokopii.
Jeżeli pokrzywdzony nie ma możliwości zapoznania się z materiałem dowodowym na etapie czynności wyjaśniających, to nie jest w stanie ocenić, czy ma się ustanowić oskarżycielem posiłkowym. A także — czy powinien sporządzić ewentualnie zażalenie na nie wniesienie wniosku o ukaranie. Narusza to jego prawa — stwierdza rzecznik.
Z kolei pozbawienie prawa dostępu do akt osoby, przeciwko której ma być sporządzony wniosek o ukaranie, może jej uniemożliwić skuteczną obronę. Brak wiedzy na temat materiału dowodowego, zebranego w sprawie, powoduje, że taka osoba nie może ocenić, jakie wnioski dowodowe mogłyby się okazać celowe i niezbędne. Uniemożliwia też ustosunkowanie się w wyjaśnieniach do już zgromadzonych dowodów. Ogranicza to prawo do obrony.
To, że mamy do czynienia z wykroczeniem, w żadnym wypadku nie uzasadnia łamania podstawowych zasad procedury karnej — konkluduje rzecznik w piśmie do ministra sprawiedliwości. Prawa uczestników postępowania nie powinny być ograniczane z tego tylko powodu, że przedmiotem sprawy, w której występują jest wykroczenie, a nie przestępstwo.