Zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=7DD19E290E7F5BEDDCD66D568C7E8FE3?id=176318]ustawą o Narodowym Banku Polskim[/link] legalnym środkiem płatniczym w naszym kraju są banknoty i monety opiewające na złote i grosze. Zgodnie z prawem można więc płacić jednogroszówkami i nie ma tu znaczenia, o jaką kwotę chodzi.
Jednocześnie zapłata drobnymi monetami może być uciążliwa. Dlatego też bywa wykorzystywana jako forma protestu. – Swego czasu spotkałem mężczyznę, który kwestionował wysokość podatku. Nie chciał wprost łamać prawa, więc skupywał grosze, po to, by zanieść ich pokaźny wór do urzędu skarbowego – wspomina radca prawny Grzegorz Orłowski.
[srodtytul]Długo na bramce[/srodtytul]
Podobną formę protestu wybrali motocykliści, którzy kwestionują wysokość opłat na autostradzie A4. Płacą jednogroszówkami za przejazd. Zarządca uważa, że łamią w ten sposób prawo. Powołuje się na art. 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=013B814B42AB40C4C19B4F4CB62AA336?id=178080]kodeksu drogowego[/link], zgodnie z którym uczestnik ruchu jest obowiązany unikać wszelkiego działania, które może ten ruch utrudnić, oraz art. 90 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=41CA375EA2A7D3932E7320C3136929A7?id=186056]kodeksu wykroczeń[/link] przewidujący karę za taki czyn.
– W czasie ostatniej blokady ci motocykliści, którzy ewidentnie starali się wydłużać czas, byli informowani, że łamią prawo. Zignorowali te ostrzeżenia. W stosunku do nich skierujemy na policję zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia – mówi Alicja Rajtar, rzecznik Stalexport Autostrada Małopolska.