Do polskich sądów trafia co roku kilkanaście milionów spraw. Co roku przybywa ich 500–700 tys. Rośnie nie tylko ich liczba. Coraz więcej jest spraw złożonych i dowodowo obszernych.
Przykład? Proces szefa gangu narkotykowego liczy 250 tomów akt, a każdy tom ma 200 stron. Sprawa bankowego oszustwa to 270 tomów. Tylko o 20 tomów więcej niż sprawa porwania i śmierci trójki dzieci na Pomorzu. To nie wyjątki.
– W tak obszernych materiałach trudno się odnaleźć – mówią sędziowie, którym przyszło orzekać w takich procesach. Ministerstwo Sprawiedliwości ma pomysł, jak to zmienić.
Zeznania na kliknięcie
Planuje wdrożyć program informatyczny, który wesprze pracę orzeczniczą. Ma on ruszyć dopiero za dwa lata.
108