To pewne, że bezprecedensowy wzrost kosztów pracy w ochronie napotka na brak zrozumienia klientów, którzy wymuszą na firmach usługowych „racjonalizację” kosztów, a więc zazwyczaj redukcję liczby strażników. Ten scenariusz powtarza się za każdym razem, gdy wynagrodzenia w usługach bezpieczeństwa szybują wskutek arbitralnych urzędowych decyzji – skarżą się w branży.
Sebastian Stefaniak, prezes zarządu spółki Ava Security, ochraniającej m.in. stołeczne osiedla, potwierdza pesymistyczne prognozy. Jego firma jest w przededniu renegocjacji umów i poważnie obawia się najgorszego scenariusza: bezprecedensowy wzrost kosztów pracy spowodowany radykalnym podniesieniem płacy minimalnej z pewnością nie ułatwi rozmowy o nowych stawkach za usługi portierskie czy pilnowanie parkingów. – Tak ostry płacowy wiraż w naszej branży oznacza szukanie oszczędności i nieuniknioną redukcję etatów pracowniczych – mówi.
Czytaj więcej
Płaca minimalna docelowo wyniesie 3600 zł. Wraz z ekspertami sprawdzamy, jak wpłynie to na koszty...
Drenowanie spółek
– Zgodnie z opublikowanym 15 września rozporządzeniem Rady Ministrów kolejna podwyżka najniższego wynagrodzenia będzie największą od 2015 r. W lipcu 2023 r. wywinduje płacę minimalną o ponad 20 proc., na poziom 3600 zł. Za hojność władzy w roku wyborczym zapłacą w naszej branży przedsiębiorcy i firmy, które i tak zmagają się ze skutkami pocovidowego i energetycznego kryzysu w gospodarce wywołanego wojną w Ukrainie – mówi Tomasz Wojak, prezes Seris Konsalnet, lidera branży z ponad miliardem złotych rocznych obrotów, zatrudniającego ponad 20 tys. pracowników.
Usługi security to dziś spory rynek, wart ok. 11 mld zł rocznie. Branża liczy ok. 2,5 tys. firm i zatrudnia w różnej formie prawie ćwierć miliona pracowników. Jest wśród nich spora grupa niżej kwalifikowanych osób odbierających gażę na poziomie płacy minimalnej. – Podniesienie zarobków tej kategorii pracowników natychmiast wzmoże i tak silną presję płacową w firmach, które muszą utrzymać kadrę zarządzającą i wyżej wynagradzanych specjalistów – twierdzi prezes Wojak.