Właściciele firm z reguły pamiętają o ubezpieczeniu majątku, zabezpieczeniach przed ryzykiem związanym ze zmianami kursów walut czy nierzetelnością kontrahentów. Rzadko natomiast myślą o tym, jak ma funkcjonować firma po śmierci któregoś ze wspólników. A przecież w każdej działalności gospodarczej właściwe zaplanowanie sukcesji ma duże znaczenie. Chodzi o to, żeby śmierć wspólnika nie stała się przyczyną utraty części majątku spółki, a nawet końca jej działalności.
– Kluczowe jest skonstruowanie takiego planu sukcesji, który zapewni płynne przejście majątku między pokoleniami, zgodnie z zamierzeniami wszystkich zainteresowanych, niezależnie od faktycznej długości życia i momentu śmierci poszczególnych osób – mówi Łukasz Martyniec, prawnik z kancelarii Wealth Management Group specjalizującej się w sukcesji. – Plan sukcesji powinien uwzględniać przede wszystkim interes osób oraz organizacji gospodarczych, które pozostaną i będą musiały stawić czoło prawnym, finansowym i organizacyjnym skutkom śmierci osób istotnych dla tych organizacji. Chodzi o problemy wynikające z powszechnie obowiązujących przepisów prawa rodzinnego, spadkowego i handlowego. Ważne są też powstające na skutek tego koszty, takie jak wypłata ekwiwalentu czy zobowiązania względem fiskusa.
Spadkobierców trzeba spłacić
Zasadnicze znaczenie mają zapisy w umowie spółki dotyczące postępowania z udziałami lub akcjami w sytuacji śmierci jednego ze wspólników. Istotne są też właściwie sporządzone testamenty, poprzedzone analizą i ewentualną korektą struktury majątku małżeńskiego każdego ze wspólników. Trzeba poza tym właściwie policzyć koszty sukcesji oraz zabezpieczyć źródła ich finansowania w postaci odpowiednio dobranych produktów finansowych.
Przede wszystkim trzeba jednak przemyśleć założenia planu sukcesji od strony gospodarczej oraz zarządczej. Należy rozstrzygnąć kwestię, kogo widzimy w spółce jako następcę zmarłego wspólnika, jak będą się z nim układały przyszłe relacje biznesowe i czy w ogóle wśród naszych spadkobierców są osoby, które chcą i potrafią przejąć biznes, a jeśli nie, to kto wejdzie na nasze miejsce.
Od strony prawnej problem rozwiązuje zapis w umowie między wspólnikami, mówiący o pierwszeństwie nabycia udziałów w przypadku śmierci wspólnika. Niekoniecznie oznacza to jednak rozwiązanie sprawy od strony finansowej.