Za zagubiony bagaż i tak zapłaci linia lotnicza

Turyści rzadko sięgają po odrębną ochronę bagażu. Zadowalają się ochroną w ramach polisy turystycznej.

Publikacja: 20.02.2014 13:09

Za zagubiony bagaż i tak zapłaci linia lotnicza

Foto: Bloomberg

Tymczasem w razie utraty bądź zniszczenia walizki straty są zwykle dużo wyższe niż zagwarantowane w polisie 500–1000 zł. Zwłaszcza jeśli w środku znajdował się sprzęt elektroniczny albo drogi ekwipunek sportowy. Dlatego przed wyjazdem, np. na narty, warto oszacować, ile kosztuje to, co zabieramy na wyprawę i odpowiednio dobrać wariant ubezpieczenia.

– Oferujemy różne możliwości zabezpieczenia bagażu – w opcji podstawowej w razie straty wypłacamy 300 euro, ale możliwe jest też rozszerzenie ochrony do 1000 euro – wyjaśnia Mariusz Górski, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Zagranicznych w TU Europa. Zakład proponuje również podniesienie sumy ubezpieczenia o dodatkowe 500 euro, oczywiście za dopłatą.

Koszty takiej polisy nie są wysokie. W wypadku PZU wyjazd na narty do Austrii na 7 dni, przy sumie ubezpieczenia dla kosztów leczenia 160 tys. zł, oznacza wydatek zaledwie 44 zł. Jeśli dodatkowo zabezpieczymy bagaż na 1 tys. zł, to łącznie z klauzulą uszkodzenia sprzętu sportowego składka wzrośnie o 5,40 zł.

Skoro polisy na bagaż nie są drogie, to dlaczego turyści niezbyt chętnie po to zabezpieczenie sięgają? Odpowiedź tkwi w warunkach, jakie muszą być spełnione, aby pieniądze z polisy dostać. Concordia zastrzega np., że odpowiada wyłącznie za szkody powstałe na skutek pożaru, huraganu, powodzi, lawiny, uderzenia pioruna, trzęsienia ziemi oraz zalania z urządzeń wodno-kanalizacyjnych. W grę wchodzi też wypadek w komunikacji lądowej, wodnej lub powietrznej (udokumentowanej protokołem odpowiednich służb), kradzież z włamaniem lub rozbój, nieszczęśliwy wypadek  bądź nagłe zachorowanie.

Jeśli bagaż zginie w trakcie podróży, Concordia przejmuje odpowiedzialność tylko wtedy, gdy został on powierzony przewoźnikowi lub oddany do przechowalni. W tym wypadku jednak podróżni kierują pretensje do linii lotniczych. Mają one obowiązek wypłacić ekwiwalent za zagubioną walizkę, a w wypadku opóźnienia jej dostarczenia pokryć koszty zakupu niezbędnych przedmiotów.

Ubezpieczyciele nie chcą mówić, ile pieniędzy wypłacają w ramach odszkodowania za zniszczony albo zagubiony bagaż. Wiadomo za to, że w wypadku linii lotniczych są to bardzo wysokie koszty. Zajmująca się badaniem rynku lotniczego firma SITA szacuje, że w 2012 r. nieprawidłowa obsługa bagażu, czyli zagubienie bądź załadunek do niewłaściwego samolotu, kosztowała branżę 2,6 mld dol.

W tej sytuacji wystawienie na licytację walizek, po które nikt nigdy się nie zgłosił, nie gwarantuje nawet w części rekompensaty. LOT na pierwszej tego typu aukcji, na której pod młotek poszło 67 sztuk bagażu, zarobił zaledwie 23 tys. zł.

Tymczasem w razie utraty bądź zniszczenia walizki straty są zwykle dużo wyższe niż zagwarantowane w polisie 500–1000 zł. Zwłaszcza jeśli w środku znajdował się sprzęt elektroniczny albo drogi ekwipunek sportowy. Dlatego przed wyjazdem, np. na narty, warto oszacować, ile kosztuje to, co zabieramy na wyprawę i odpowiednio dobrać wariant ubezpieczenia.

– Oferujemy różne możliwości zabezpieczenia bagażu – w opcji podstawowej w razie straty wypłacamy 300 euro, ale możliwe jest też rozszerzenie ochrony do 1000 euro – wyjaśnia Mariusz Górski, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Zagranicznych w TU Europa. Zakład proponuje również podniesienie sumy ubezpieczenia o dodatkowe 500 euro, oczywiście za dopłatą.

Ubezpieczenia
PZU z nową strategią. W niej sprzedaż Aliora do Pekao, wzrost zysku i dywidendy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ubezpieczenia
Artur Olech, prezes PZU. O zbrodniach przeszłości i planie na przyszłość
Ubezpieczenia
PZU zaskoczyło na plus wynikami. Kurs mocno w górę
Ubezpieczenia
Solidne wyniki PZU mimo powodzi. Niebawem nowa strategia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ubezpieczenia
Mało chętnych na Europejską Emeryturę