Ubezpieczenia D&O (directors and officers) chronią władze spółki przed finansową odpowiedzialnością za niewłaściwe decyzje, a zarówno w Polsce, jak i na całym świecie coraz więcej roszczeń składanych jest do władz spółek. Analizy AIG pokazują, że liczba powództw przeciwko członkom władz spółek wzrosła o 63 proc. w latach 2007–2011.
– Najczęstszym scenariuszem jest to, że spółka pod wodzą nowego zarządu przeprowadza rozliczenia i oskarża poprzedni zarząd o niegospodarność lub błędne decyzje, które spowodowały straty – mówi Włodzimierz Pyszczek, menedżer Wydziału Ubezpieczeń Ryzyk Finansowych Allianz.
Nawet jeśli postępowania nie zakończą się niekorzystnie dla ubezpieczonych, koszty obsługi prawnej w takich sprawach mogą poważnie obciążać prywatną kieszeń byłych już członków zarządu.
Ryzyko wzrosło
Popularność takich polis wzrosła po wybuchu globalnego kryzysu finansowego, który przyniósł falę bankructw i powództw przeciwko menedżerom o działanie na szkodę kierowanych przez nich firm. Ich decyzjom uważniej przyglądały się organy nadzoru.
– Do popularności tych polis przyczynił się też spadek cen oraz nagłaśniane przypadki roszczeń. Sami ubezpieczyciele chwalą się wypłaconymi odszkodowaniami, by pokazać praktyczne zastosowanie ubezpieczenia odpowiedzialności władz spółek kapitałowych – wyjaśnia Sylwia Kozłowska, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Odpowiedzialności Cywilnej, Willis Towers Watson Polska.