Kolejne znane osoby bronią OFE

Balcerowicz, Cimoszewicz, Stępień, Syryjczyk oraz Steinhoff wystosowali apel do prezydenta Bronisława Komorowskiego w kwestii zmian w systemie emerytalnym

Publikacja: 01.04.2011 12:22

Kolejne znane osoby bronią OFE

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Z kolei Krajowa Izba Gospodarcza przesłała do prezydenta pismo, z prośbą by ustawą zajął się raz jeszcze Sejm

"Zwracamy się do Prezydenta RP o upublicznienie ekspertyz prawnych, które mają być podstawą Jego decyzji w sprawie podpisania ustawy o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem systemu ubezpieczeń społecznych" — napisali w apelu do prezydenta byli ministrowie i były sędzia Trybunału Konstytucyjnego.

Pod apelem podpisali się Leszek Balcerowicz, Włodzimierz Cimoszewicz, Jerzy Stępień oraz były minister przemysłu i były minister transportu i gospodarki morskiej Tadeusz Syryjczyk oraz były minister gospodarki Janusz Steinhoff.

Jak na dalej piszą w apelu wynika to z wątpliwości prawnych dotyczących zmian w systemie emerytalnym.

"Sytuacja, w której ekspertyzy, które mają być podstawą podjęcia tak zasadniczej decyzji przez Prezydenta, nie byłyby dostępne społeczeństwu, przeczyłaby zasadzie przejrzystości i uczciwości debaty publicznej na temat stanowienia prawa" — czytamy w ekspertyzie.

Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, we wtorek do Senatu o odrzucenie ustawy obniżającej składki trafiające do funduszy emerytalnych. Zwrócił się również do prezydenta, by w przypadku uchwalenia ustawy przez parlament, zablokował nowelizację lub wysłał do Trybunału wniosek o wstępną kontrolę jej konstytucyjności. Apel do senatu nic nie przyniósł. Senatorowie bez poprawek przyjęli projekt w środę.

Dziś prezydent spotkać się z prof. Jerzym Stępniem. Jednak jak mówiła w środę jego prezydencka minister Irena Wóycicka, prezydent ma dostęp do rzetelnych analiz prawniczych, z których wynika, że nie ma zagrożenia dotyczącego konstytucyjności ustawy. — Oczywiście, jeśli jakieś poważne argumenty w tej dyskusji się pojawią, to prezydent je rozważy — powiedziała. Minister podkreśliła, że nie ma podstaw, aby wetować ustawę.

Ustawa trafiła do prezydenta w środę. W czwartek rozpoczął się 21-dniowy okres w którym musi podjąć decyzję co zrobi z projektem.

— Ujawnianie takich ekspertyz jest demokratyczną normą" - powiedział w piątek dziennikarzom prof. Balcerowicz. Jego zdaniem, opinie prawne, na które powołuje się Kancelaria Prezydenta powinny "już dawno" być udostępnione na jej stronie internetowej.

Zdaniem Balcerowicza, ustawa wprowadzająca zmiany w systemie emerytalnym jest tak zła, że prezydent powinien ją zawetować.

— Ale jeżeli z jakichś tam powodów prezydent nie chce tego zrobić, to moim zdaniem on jest politycznie, konstytucyjnie zobowiązany to tego (...), żeby w obliczu tak zasadniczych zastrzeżeń (co do zgodności z konstytucją - PAP) przekazać ją do Trybunału Konstytucyjnego — powiedział profesor.

Organizacja pracodawców Lewiatan zapowiedziała, że jeśli prezydent nie zawetuje ustawy, to sami to zrobią. Z kolei prezes Krajowej Izby Gospodarczej, Andrzej Arendarski w liście do Prezydenta RP, Bronisława Komorowskiego zaapelował o skierowanie ustawy do ponownego rozpatrzenia przez Sejm. Prezes KIG skierował także w liście prośbę o podkreślenie konieczności podjęcia przez rząd działań, mających na celu zmniejszenie deficytu budżetowego, opartych przede wszystkim na ograniczaniu wydatków.

Według KIG, zmniejszenie części składki emerytalnej przekazywanej do OFE w powiązaniu z pozostawieniem obecnie obowiązujących przywilejów emerytalnych sprawi, iż cel, którym powinna być stabilizacja finansów publicznych nie zostanie osiągnięty.

Kongres Przedsiębiorczości ocenił, że ograniczenie składki do OFE nie naprawi finansów publicznych. — Rządowy projekt zmian w systemie emerytalnym (...) jest tylko doraźnym środkiem na chwilowe rozwiązanie problemu katastrofalnego wręcz stanu budżetu — twierdzi Kongres

Skierowanie wniosku do Trybunału po wejściu w życie zmian w OFE rozważa także Prawo i Sprawiedliwość, Polska Jest Najważniejsza, Solidarność oraz Forum Związków Zawodowych.

Minister finansów Jacek Rostowski jest przekonany, że ustawa dotycząca zmian w systemie emerytalnym jest zgodna z Konstytucją.

Według ministra finansów obniżenie składki do OFE będzie korzystne zarówno dla budżetu państwa jak i dla przyszłych emerytów. Przyczyni się natomiast do obniżenia zysków instytucji, które zarządzają funduszami. Jak mówi dochody tych instytucji będą niższe w tym roku o 400 mln zł, w przyszłym roku zaś o ponad 600 mln zł. Minister podkreślił, że nie dziwi go, że przedstawiciele tych instytucji walczą o to, by te dochody mieć. W momencie jednak, gdy prezydent ustawę podpisze, to wszyscy się uspokoją i będzie dobrze.

Ustawa zakłada, że zamiast 7,3 proc. fundusze emerytalne będą otrzymywać 2,3 proc. pensji ubezpieczonych. Pierwsza, majowa składka tej wysokości wpłynie do nich w czerwcu. Docelowo od 2017 r. do OFE ma iść więcej pieniędzy bo 3,5 proc. pensji. To co nie pójdzie do funduszy trafi na specjalne nowe konto w ZUS. Będzie ono w inny sposób waloryzowane niż istniejące już konto emerytalne w ZUS w ramach tzw. I filara. Będzie indeksowane wzrostem PKB i inflacji. Poza tym stopniowy zwiększona ma być udział inwestycji w akcje przez OFE. W 2020 r. ma wzrosnąć z obecnych 40 do 62 proc., a docelowo w 2034 r. maksymalny udział tych papierów ma wynieść 90 proc.

Rząd tworzy też zachęty do dodatkowego oszczędzania. Wpłaty na indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego będzie można odpisać od podstawy opodatkowania. Składka na nowe konto prowadzone przez banku, firmy ubezpieczeniowe, fundusze inwestycyjne, domy maklerskie lub fundusze emerytalne nie będzie mogła być wyższa niż 4 proc. pensji. Nie więcej jednak niż 4 proc. od 30-krotności przeciętnego wynagrodzenia. W tym roku byłoby to nieco ponad 4 tys. zł. Rząd chce także ograniczyć akwizycję, to oznacza, że przedstawiciele OFE nie będą mogli zachęcać do zapisywania się do funduszy. Ta zmiana miała wejść w życie już 1 maja, czyli w dniu wejścia w życie nowelizacji. W drugim czytaniu projektu w Sejmie przeszedł wniosek PO, popierany przez PSL by zakaz akwizycji obowiązywał od początku 2012 r.

Ubezpieczenia
PZU z nową strategią. W niej sprzedaż Aliora do Pekao, wzrost zysku i dywidendy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ubezpieczenia
Artur Olech, prezes PZU. O zbrodniach przeszłości i planie na przyszłość
Ubezpieczenia
PZU zaskoczyło na plus wynikami. Kurs mocno w górę
Ubezpieczenia
Solidne wyniki PZU mimo powodzi. Niebawem nowa strategia
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ubezpieczenia
Mało chętnych na Europejską Emeryturę