Minął niewiele ponad rok od jednego z najgłośniejszych wydarzeń ostatnich lat w branży TFI (zamrożenia wypłat z funduszu Idea Premium), a już dochodzi do kolejnej, podobnej sytuacji.
Tym razem płynność utracił fundusz Copernicus Dłużnych Papierów Korporacyjnych. W środę 11 grudnia Copernicus Capital TFI poinformował, że zawiesza wypłaty z niego na dwa tygodnie. Tydzień później, we wtorek 17 grudnia Copernicus podał, że ubiega się o zgodę KNF na „zamrożenie" funduszu na dwa miesiące.
Skala zjawiska jest jednak mniejsza. Fundusz Idea Premium, w momencie wstrzymania wypłat, zarządzał aktywami sięgającymi 2,8 mld zł. Wartość Copernicus Dłużnych Papierów Korporacyjnych na koniec listopada to niewiele ponad 80 mln zł. Jest jednak coś, co łączy te przypadki. Oba fundusze obligacji korporacyjnych na długo przed utratą płynności zaczęły tracić aktywa. Z Copernicusa inwestorzy wycofywali oszczędności (z krótkimi przerwami) od półtora roku. Odpływ kapitału z Idea Premium również zaczął się mniej więcej dziesięć miesięcy przed utratą płynności. Spadek aktywów Copernicus Dłużnych Papierów Korporacyjnych mógł więc przykuć uwagę już jakiś czas temu.
W 2012 r. KNF rozpoczęła w Copernicusie kontrolę pod kątem przestrzegania przez fundusze tego TFI limitów inwestycyjnych. Za ich nieprzestrzeganie TFI zostało w październiku tego roku ukarane grzywną 700 tys. zł. Czy nadzór nie mógł więc zapobiec utracie płynności przez fundusz?
– KNF na bieżąco zwraca TFI uwagę na ryzyko płynności i ryzyko naruszenia ustawowych limitów inwestycyjnych, a rolą TFI jest podejmowanie w takich sytuacjach właściwych kroków – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF. Czy tak było i tym razem? KNF, co do zasady, nie komentuje konkretnych przypadków. – Portfel obligacji korporacyjnych jest z natury mało płynny. Papiery tego typu najczęściej trzyma się do wykupu. To powoduje, że dostosowanie struktury aktywów funduszu do zaleceń nadzoru wymaga czasu – wyjaśnia Marcin Billewicz, prezes Copernicusa.